Kolejny wakacyjny tydzień minął mi m.in. na zbieraniu podpisów dla kandydata Adama Bodnara, bo wiem że będzie dobrym i pracowitym senatorem, lekturze kilku nowych książek („Chłopki – opowieść o naszych babkach” 5/5), oglądaniu ostatniego sezonu „The killing” (głowna aktorka grająca policjantkę ma na imię Mireille) i przedpremiery „Kochanicy króla” z Johnnym Deppem w reż. Maiwenn (Jej rola lepsza niż Jego).
A w newsletterze dzisiaj ciekawe opinie prezeski Instytutu Cyfrowego Obywatelska o bezpieczeństwie dzieci w internecie i roli firm, rozmowa z prof. Malinowskim o klimatycznej ścianie, do której dochodzimy oraz kilka refleksji o kobiecej piłce nożnej. Możecie też zrobić sobie test wiedzy o wynagrodzeniach.

Ciekawy wywiad i głos Magdaleny Bigaj, prezeski fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa dotyczący dbania o bezpieczeństwo dzieci w internecie przez firmy. Jaka jest, a jaka powinna być odpowiedzialność firm posiadających platformy mediowe, jeśli chodzi o treści i dostępność dla dzieci?
„Oczywiście, to nie jest tak, że niebezpieczne wyzwania i „wygłupy” są tylko na TikToku. Pamiętajmy, że na przykład to YouTube jest kolebką patostreamerów. Natomiast trzeba uczciwie powiedzieć, że chociaż platformy społecznościowe deklarują, że są tym „zatroskane” i że „podejmują działania”, to fakt jest taki, że te działania są wciąż niewystarczające i dzieciaki są zalewane destrukcyjnymi treściami, czego dowodzi choćby zatrważający raport Center for Countering Digital Hate. Jego twórcy przeprowadzili m. in. eksperyment zakładając na TikToku konto nastolatka o nazwie sugerującej zaburzenia odżywiania.
W ciągu 30 minut algorytm TikToka zaczął sugerować filmy o samookaleczaniu, głodzeniu się. Te filmy miały bardzo manipulacyjny przekaz, emocjonalną muzykę. Badacze policzyli, że filmy oznaczone hasztagami związanymi z zaburzeniami odżywiania miały ponad 13,2 miliarda wyświetleń. Chce mi Pani powiedzieć, że to jest dla TikToka niezauważalne albo że jest jakieś wyjaśnienie, dla którego filmik z hasztagiem „jak się głodzić” nie może być zablokowany na mocy Konwencji o prawach dziecka? (…)
Dzisiaj internet jest wciąż dzikim zachodem. Obserwuję rozwój tego rynku i jego ekspansję na inne branże od 2006 roku, kiedy mieliśmy w Polsce 4 czy 5 milionów internautów. Dzisiaj mamy ponad 30 milionów. Po tylu latach nie mam złudzeń – biznesowi nie opłaca się dbać o dzieci, dlatego że dzieci generują mnóstwo odsłon w internecie, łatwo tracą kontrolę nad spędzanym tam czasem, a do tego często mają też siłę nabywczą. To przecież żywy pieniądz!
Oczywiście niektóre serwisy społecznościowe odpowiedzą, że nie mają u siebie dzieci, bo ich regulamin pozwala mieć konto od 13. roku życia. Ale błagam, rozmawiamy w Wirtualnychmediach, tajemnicą poliszynela jest, że wystarczy iść do odpowiedniego domu mediowego, żeby zobaczyć, iż można sobie startgetować reklamę na niektórych serwisach społecznościowych pod dzieci. Więc te dzieci tam są i wszyscy w branży o tym wiedzą, twórcy platform również. Ale kasa się zgadza, zasięgi też, więc o co robić raban.”

W rozmowie z serwisem Nauka w Polsce prof. Szymon Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego przypomina:
„35 stopni to nasza praktyczna granica, do której niepokojąco szybko na wielu obszarach się zbliżamy. To jest ta sytuacja, którą już – w kilku ostatnich latach – obserwujemy np. wielu nadmorskich obszarach Azji i Afryki. Dochodzimy do ściany. Nie chodzi o temperaturę powietrza za oknem – zaznacza profesor, tylko o temperaturę tzw. mokrego termometru. Jest to najniższa temperatura, do której przy danej wilgotności i ciśnieniu można ochłodzić ciało przy pomocy parowania. (…)
To, że teraz zaczęliśmy interesować się wysokimi temperaturami i mówić o nich – wynika wyłącznie z tego, że dotyczą one miejsc, w które Polacy wyjeżdżają na wakacje – twierdzi klimatolog. – Natomiast o rekordowo wysokich temperaturach np. w Chinach, gdzie zostały przekroczone 52 stopnie Celsjusza, nikt w naszym kraju nie wspomina. Zresztą podobnie jest z wszelkimi innymi zjawiskami związanymi ze zmianami klimatu; zauważamy bardzo nieliczne i mam wrażenie, że tylko w kontekście wakacji”.

W finałowym meczu mistrzostw świata piłki nożnej kobiet Hiszpania pokonała Anglię 1:0. To dobry moment, żeby dyskutować zarówno o przywództwie kobiet na przykładzie Sary Wiegman – genialnej trenerki drużyny angielskiej, która wcześniej doprowadziła też do mistrzostwa Europy i finału mistrzostw świata drużynę Holenderek:
„Asked about whether she felt as if amid a “fairy tale,” a word she used on the BBC, she began with three words.
“I don’t know,” she said.
But she’s far more helpful than that with her responses, so she went on after a pause: “I really appreciate it. I know, myself, I think, you know, when you make the first final, that was in 2017, you think, ‘So, this is really special; that might not ever happen again.’ And then you make the second final, and then a third, and then a fourth. And then you think — all the time you think, ‘This might not ever happen again,’ because the competition is so hard and there’re so many teams that can make the final that it is very special. So I do know that.”
ale także o zachowaniu prezesa federacji hiszpańskiej Luisa Rubialesa, który gratulując zwycięskiej drużynie „spontanicznie” pocałował jedną z zawodniczek w usta:
„Speaking on the Spanish broadcaster Cadena Ser, the presenter José Luis Sastre hinted at a double standard at play. “In the hundreds of celebrations that we’ve seen between Rubiales and male players, he didn’t grab any of them by the head in order to give them a kiss without asking.”
Więcej o kobiecej piłce posłuchacie w tym odcinku Działu Zagranicznego
A tymczasem na polskim boisku warto znać odpowiedź PZPN, kiedy dziewczyński Klub Sportowy Akademia Piłkarska Diamonds Academy wywalczył mistrzostwo CLJ U-15 i otrzymał nagrodę w wysokości 10 tys pln. Za takie samo osiągnięcie drużyna chłopięca dostała 100 tys pln, czyli 10 razy więcej…

Ile wiesz o swoim wynagrodzeniu? Czy wiesz z jakich elementów się składa? Skąd się biorą pieniądze na Twoim koncie i dlaczego przelew na konto zawsze jest niższy niż kwota w umowie o pracę?
Dowiedz się jak ocenić, czy kwota, jaką oferuje Ci pracodawca lub zleceniodawca, odpowiada wartości pracy, jaką wnosisz do firmy. Test pomoże Ci oszacować korzyści z Twojej pracy i przygotuje na rzeczową rozmowę o podwyżce lub stawce wynagrodzenia, którą możesz negocjować w trakcie rekrutacji.
HRebels przygotowało ciekawy test – sprawdź swoją wiedzę o wynagrodzeniach!
Jeśli poczułaś, poczułeś się zainspirowana_y tym newsletterem i jego treściami, możesz postawić mi kawę :) Pijam i espresso i cappuccino, a latem iced coffee :)
PS. Poczytaj inne wpisy na blogu albo zapisz się do newslettera, żeby otrzymywać maila o nowych wpisach.
Wykład? Warsztat? Szkolenie? Moderacja? Wszystko możliwe online. Zobacz jak możemy współpracować.