
Atom, hackowanie przyszłości, Nomadland i godność na granicach, czyli #3teksty1akcja 40/2021
Ostatnio wpadło mi w ręce i ucho kilka ciekawych tekstów o energii nuklearnej, które kazały przemyśleć sens sprzeciwu w obliczu obecnej sytuacji klimatycznej. Poczytaj/posłuchaj i Ty. Polecam też ciekawe wywiady z kobietami – o hackowaniu przyszłości i gig economy. I nadal patrzę co dzieje się na wschodniej granicy – zachęcam do podpisania petycji!
TEKST 1, czyli co z tym atomem?

Czy w obliczu zmian klimatu warto wrócić do dyskusji o energii nuklearnej? Albo raz jeszcze przyjrzeć się argumentom za i przeciw? Polecam fragment Raportu o stanie świata, w którym Adam Błażowski analizuje decyzje o zamknięciu elektrowni jądrowych w Niemczech od strony politycznej oraz bardzo ciekawy wywiad, który mój kolega Piotr Trzaskowski zrobił z prof. Ewą Bińczyk:
„Czy dla Ciebie kwestia braku rozwiązania problemu odpadów atomowych całkowicie wyklucza tę technologię?
Porusza mnie tak dramatycznie długa perspektywa toksyczności. Nawet jeśli ilość wysoko-radioaktywnych odpadów jest niewielka – kilka kilogramów rocznie z reaktora. Filozofowie techniki mówią o tym, że nie powinniśmy w ogóle wprowadzać rozwiązań, które są nieodwracalne.
Jednak przyjmuję pogląd, że problem kryzysu klimatycznego jest tak poważny, że powinniśmy brać pod uwagę wszystkie rozwiązania, w tym także elektrownie atomowe. Na pewno nie należy wyłączać sprawnych reaktorów. Możliwe, że będziemy potrzebować „jądrowego domknięcia” w miksie energetycznym na świecie.
Dziś na żadne rozwiązania nie powinniśmy zamykać naszej wyobraźni. Potrzebujemy ogromnego ruchu wyobraźni, żeby obmyślić nowy świat. Wymyślić przyszłość, która jeszcze nie istnieje, odejść od paradygmatu wzrostu i hiperkonsumpcjonizmu.”
TEKST 2, czyli hackowanie przyszłości

Bardzo spodobała mi się nazwa zawodu „strateżka przyszłości”, więc polecam Wam wywiad z Joanną Murzyn o hackowaniu przyszłości. Mam też nadzieję, że już wkrótce uda mi się napisać dłuższą recenzję książki Natalii Hatalskiej „Wiek paradoksów. Czy technologia nas ocali”, którą pochłonęłam z wielką uwagą i radością.
„Future strategist – po polsku: strateżka przyszłości – to profesja, która brzmi dosyć enigmatycznie.
Mniej więcej rok temu zaczęłam przechodzić w tym kontekście transformację i zredefiniowałam na własny użytek to pojęcie. Pracując z trendami i strategiami dotyczącymi scenariuszy przyszłości bardzo szybko zorientowałam się, że patrzenie bardzo daleko w przyszłość być może napędza w pewnym stopniu rozwój, ale oddala nas od aktualnych problemów. Dziś nazwałabym się raczej osobą osadzoną w teraźniejszości, która poprzez odpowiednią weryfikację bieżących zdarzeń podejmuje decyzje związane z przyszłością. Ale nie kreuję na siłę futurystycznych wizji – opieram je mocno na tym, co jest ważne tu i teraz. Sama złapałam się w pewnym momencie na tym, że fajnie mówi się o przyszłości z perspektywy technologii; o tym, że będą latały drony, będziemy używać takich i takich sensorów itd. Ale zapomina się często w tym wszystkim o człowieku i jego realnych potrzebach, także tych związanych ze środowiskiem. Pracując wcześniej dla dużych marek, zachłysnęłam się przyszłością. Teraz rozumiem, że istotniejsze niż enigmatyczne wróżenie z fusów jest skupienie się na teraźniejszości. Strategie przyszłościowe powinny bazować na przewidywaniu konsekwencji, a nie wizyjnym konstruowaniu rzeczywistości.”
TEKST 3, czyli Nie homeless, tylko houseless — bezmiejscowi, a nie bezdomni

Autorka świetnej książki „Nomadland”, Jessica Bruder otrzymała nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego (chociaż trzymałam też kciuki za książkę „Lajla, znaczy noc” Aleksandry Lipczak, o której pisałam wcześniej) Film oparty na książce już Wam polecałam, ale jest to przypadek, kiedy książka jest jednak zdecydowanie lepsza i dogłębniej pokazuje czym jest gig economy. W wywiadzie, którego autorka udzieliła Sylwii Czubkowskiej czytamy m.in.:
„W Stanach Zjednoczonych — choć jest to smutne — udało się platformom pośredniczącym w takich fuchach, bo odwoływały się do silnego kultu przedsiębiorczości. Wiele z tych prac było przedstawianych jako szansa na awans, osiągnięcie lepszego życia, pokazywano wyliczenia, które okazały się być po prostu nierealne. Alex Rosenblat w książce „Uberland” opisuje, jak algorytmy tych firm pchają pracowników do prób osiągania coraz bardziej nieosiągalnych wyników. W Stanach to też część większego problemu, bo spora część pracowników to tak naprawdę pracownicy tymczasowi. Są zatrudniani wtedy, gdy firma potrzebuje więcej ludzi, ale nie chce mieć w stosunku do nich obowiązków, są wręcz traktowani jako tacy „jednorazowi”.
Śledztwa The New York Times pokazały wręcz, że modelem biznesowym firmy Jeffa Bezosa jest właśnie takie zarządzanie tymi „jednorazowymi pracownikami”. Teoretycznie Amazon nie działa jako platforma zarabiająca na pośredniczeniu w tych gigach, czyli fuchach. Ale za to potrzebuje co roku w pewnych momentach ludzi do pracy tymczasowej, których twierdzi, że nie opłaca się na za długo zatrudniać. Z jednej strony to jest ciekawe, z drugiej obrzydliwe, że pojawiła się idea takiego „zaprojektowania do jednorazowości zatrudnienia”. Dziś Amazon stał się tak wielki, że nawet w USA mają problem ze znalezieniem odpowiedniej liczby tych tymczasowych pracowników, którzy popracują przez dwa miesiące szczytu sprzedażowego w magazynach i których można się potem pozbyć. Więc musieli trochę podwyższyć pensje i poprawić warunki pracy, ale wciąż jednak nie chcą zgodzić się na stałe uregulowanie statusu tych pracowników. A to nie pozwala tym ludziom na faktyczną poprawę jakości ich życia.”
AKCJA, czyli podpisz petycję i żądaj godności na granicach!

Polska faktycznie zamknęła swoje granice przed uchodźcami. Straż Graniczna ignoruje prośby o schronienie od ludzi, którzy uciekli przed prześladowaniami. Przypominamy polskiemu rządowi jego zobowiązania wynikające z obowiązującego w Polsce prawa międzynarodowego.
Upomnijmy się o ludzi, którzy utknęli na polsko-białoruskiej granicy!
Od kilku dni Straż Graniczna z pomocą wojska wysłanego przez rząd, nie wpuszcza do Polski grup uchodźców. Ludzie koczują na granicy z Białorusią pod okiem uzbrojonych funkcjonariuszy. Na miejscu są organizacje pozarządowe i prawnicy reprezentujący uchodźców. Tymczasem polskie władze, zamiast postępować zgodnie z procedurami przewidzianymi w Konwencji Genewskiej, 20 sierpnia 2021 błyskawicznie znowelizowały rozporządzenie MSWiA w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych przejściach granicznych i przyjęły przepis mówiący, że “W przypadku ujawnienia osób, (…)[tj. innych niż obywatele RP i legalnie przebywający cudzoziemcy, przyp.aut.], na przejściu granicznym, na którym ruch graniczny został zawieszony lub ograniczony oraz poza terytorialnym zasięgiem przejścia granicznego, osoby te zostaną zawrócone do linii granicy państwowej”. Taka regulacja legitymizuje brutalne odpychanie uchodźców od granic i jest zaprzeczeniem zasad postępowania w przypadkach osób poszukujących ochrony międzynarodowej.
Polska musi przestrzegać wiążącego ją prawa międzynarodowego. Osoby wyraźnie komunikujące potrzebę ochrony międzynarodowej muszą podlegać procedurom azylowym, a nie być opychane od jej granic.
Przypomnijmy:
Art. 14 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka z 10.12.1948r.:
„W razie prześladowania, każda osoba jest uprawniona do ubiegania się o azyl i korzystania z niego w innych krajach”.
Artykuł 33 Konwencji Genewskiej z 28 lipca 1951r.:
„Żadne Umawiające się Państwo nie wydali lub nie zawróci w żaden sposób uchodźcy do granicy terytoriów, gdzie jego życiu lub wolności zagrażałoby niebezpieczeństwo ze względu na jego rasę, religię, obywatelstwo, przynależność do określonej grupy społecznej lub przekonania polityczne”.
Odpychania od granic i uniemożliwianie składania wniosków o ochronę międzynarodową zakazują też Trybunał Sprawiedliwości UE i Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Zamiast przestrzegać prawa, polskie władze coraz mocniej odgradzają się od uchodźców. Stawiają zasieki, wysyłają żołnierzy, zapowiadają budowę muru – wszystko w odpowiedzi na tragedie ludzi, którzy szukają bezpieczeństwa.
Nie pozwólmy na to.
Sprzeciwmy się, odpychaniu od polskich granic, żądajmy zapewnienia dostępu do procedur azylowych, wezwijmy do zmiany rozporządzenia, które legitymizuje zamykanie granic przed uchodźcami.
Nie chcemy murów wokół Polski! Wezwijmy do godności na granicach!
Jeśli poczułaś/poczułeś się zainspirowana/y tym newsletterem i jego treściami, możesz postawić mi kawę :) Pijam i espresso i cappuccino, a latem iced coffee :)
PS. Wykład? Warsztat? Szkolenie? Moderacja? Wszystko możliwe online. Zobacz jak możemy współpracować.
Poczytaj inne wpisy na blogu albo zapisz się na newsletter, żeby otrzymywać maila o nowych wpisach.