A dzisiaj mam dla Was smutną refleksję o kobietach, które odchodzą z polityki – czy tak musi być? Polecam też 5 książek o Nigerii oraz artykuł o green hushingu, czyli zielonym uciszaniu. Poznajcie przejmującą kampanię społeczną przygotowaną przez rodziców dzieci trans i dowiedzcie się jak wyglądają ich zmagania z rzeczywistością.
W ten weekend Socjaldemokratyczna Partia Finlandii zajęła trzecie miejsce w wyborach parlamentarnych, zyskała dodatkowe 3 mandaty, jednak Sanna Marin przestanie być premierką Finlandii. W styczniu tego roku Jacinda Ardern zrezygnowała z premierowania w Nowej Zelandii, a Nicola Sturgeon ogłosiła rezygnację ze stanowiska szefowej szkockiego rządu oraz liderki Szkockiej Partii Narodowej (SNP). Dlaczego to nie jest dobry czas dla kobiet w polityce?
Styl przywództwa Sanny Marin był określany jako świeży, bezpośredni, a Ona sama uważana za kompetentną i zdecydowaną. Jeszcze zdążyła wprowadzić Finlandię do NATO. Po przegranej powróciły głosy, że może zostać kandydatką socjalistów na szefową Komisji Europejskiej. Kiedy w wieku 34 lat został najmłodszą premierką mówiła:
„Nigdy nie myślałam o moich wieku i płci. Myślę o powodach, dla których zajęłam się polityką, i tych, które sprawiły, że zdobyliśmy zaufanie wyborców”.
My party is not in government, but I rejoice that the leaders of the five parties in government are female. Shows that #Finland is a modern and progressive country. The majority of my government was also female. One day gender will not matter in government. Meanwhile pioneers. 👍 pic.twitter.com/dW8OMEOiqb
Warto pamiętać stworzoną przez nią kobiecą koalicję 5 partii oraz nieproporcjonalną reakcję na filmik z prywatnej imprezy z Jej udziałem, który wyciekł w ubiegłym roku. Jak pisał wtedy w „Polityce” Jędrzej Winiecki:
„Tarapaty Marin nie wynikają jedynie z podwójnych standardów, innego traktowania kobiet, tego, że męscy politycy mogą np. paradować bez koszul. Istotnych kwestii jest tu znacznie więcej, choćby to, że liberalne demokracje nie są jeszcze przygotowane na młodych liderów. Przyzwyczaiły się do tetryków i generalnie nie mają nic przeciwko leciwym paranoikom, regularnie głosują na typy narcystyczne, nie rażą ich kłamstwa i hipokryzja, bezpiecznie czują się pod wodzą sztywniaków w garsonkach i garniturach, byle z siwymi włosami lub dłuższą metryką.
A z młodością sobie nie radzą. Marin ma 36 lat, urzęduje od grudnia 2019 r. Deklaruje, że pozostaje sobą, stara się zachować równowagę między życiem zawodowym a prywatnym, chce pracować intensywnie i tak wypoczywać. Jest wyzwaniem dla społecznie bardzo postępowych Finów, oswojonych już, że premierkę wychowywały dwie partnerki. Ale w przywołanym sondażu sporo, bo 39 proc. respondentów stwierdziło, że nie tak wyobraża sobie sposób, w jaki szefowie rządów powinni wykonywać swoje obowiązki.
Pewna konsternacja jest o tyle zrozumiała, że nie utworzył się jeszcze kanoniczny model odpoczynku młodych przywódców. Zwłaszcza przywódczyń, było ich dotąd za mało. Powstaniu nowego standardu mają pomóc filmy upowszechniane przez młode, tańczące kobiety w geście poparcia dla Marin. To nie pierwsza akcja tego typu, wcześniej solidaryzowały się, gdy besztano ją m.in. za dobór garderoby, poszło o podobno za duży dekolt na potrzeby sesji zdjęciowej do kolorowego magazynu.
W takiej sytuacji kobiety nie mają szans, pisze w amerykańskim magazynie „Forbes” psycholożka Kim Elsesser, zajmująca się sytuacją kobiet na rynku pracy. Dr Elsesser przywołuje ustalenia psychologów społecznych, co prawda amerykańskich, ale wyniki ich eksperymentów niosą wartość uniwersalną. Na nagraniach wyluzowana Marin tańczy, więc uwagę obserwatorek i obserwatorów przykuwa jej ciało. Świadome go kobiety czy też te noszące bardziej odsłaniające ubrania mogą być postrzegane – i to niezależnie od płci postrzegających – jako mniej uczciwe, mniej kompetentne i niegodne zaufania. Na gorszych pozycjach są kobiety, które wchodzą w role tradycyjnie przypisywane mężczyznom, czyli mówią, co myślą, są bezpośrednie i nie dają się zdominować.”
Po rezygnacji Jacindy Ardern (o której pisałam już na blogu wiele razy) ujawniono groźby, które otrzymywała w internecie:
„University of Auckland researchers analysed posts from online platforms including Gab, 4chan, Telegram, Reddit and 8kun dating back to 2019 that mentioned Ardern and six other high-profile male and female officials from across the New Zealand political spectrum.
Ardern was found to have faced between 50 and 90 times more online vitriol than any of the others. She was mentioned in more than 18,000 posts, with 5438 classified as strongly negative, angry, sexually explicit or toxic. The research also found the abusive messages increased in the second half of last year.
“Its central motivation is thus not to gain the upper hand in a game of partisan competition, but rather to exclude women as a group from public life.”
Ilustracja: Łucja Żochowska, Młodzi o polityce
„Jacinda Ardern odznaczyła się niesamowitą energią i sprawczością w czasie swoich ponad pięciu latach rządów. Nowa Zelandia na długo nie zapomni jej dokonań dla kraju i jego obywateli. Jak wzorowo, jednak nie bez przeszkód, udało jej się przeprowadzić politykę “zero-COVID” i tym samym uchronić wielu swoich obywateli od śmierci, wspierać środowiska dyskryminowane oraz stawać w obronie bezbronnych – pisze Antonina Sołtysiak w artykule „Koniec falii Jacinda-manii”.
A tak pożegnała się w Parlamencie, wymieniając rzeczy, z których jest dumna:
Nicola Sturgeon, premierka Szkocji mówiła, że w jej ocenie nadszedł czas, by podała się do dymisji, i że to właściwa decyzja „dla niej, dla jej partii i dla kraju”. Dodała przy tym, że nie zamierza wycofywać się z polityki oraz że nadal chce wspierać sprawę uzyskania przez Szkocję niepodległości.
“Giving absolutely everything of yourself to this job is the only way to do it. The country deserves nothing less,” she said.
“But in truth, that can only be done by anyone for so long. For me, it is now in danger of becoming too long. The First Minister is never off duty, particularly in this day and age. There is virtually no privacy.”
Niedawno w Nigerii odbyły się wybory prezydenckie, a tymczasem tak mało wiemy o tym najludniejszym – ponad 219 mln – państwie w Afryce Zachodniej nad Zatoką Gwinejską. O językach joruba, ibo i hausa. O konfliktach muzułmanów z północy z chrześcijanami z południa. O życiu w miastach Lagos, Ontisha czy Abudży. O tym jak rozwija się przemysł wydobywczy ropy naftowej. O ponad 1200 filmów, które rocznie produkuje Nollywood.
Termin greenwashing wszedł już na stałe do słownika biznesowego, czym jest jednak green hushing? Tego dowiecie się z artykułu w Fast Company:
„Green hushing refers to companies purposely keeping quiet about their sustainability goals, even if they are well-intentioned or plausible, for fear of being labeled greenwashers.
Xavier Font, professor of sustainability marketing at the University of Surrey in the U.K., defines it as: “the deliberate downplaying of your sustainability practices for fear that it will make your company look less competent, or have a negative consequence for you.”
Jakie mogą być skutki zielonego uciszania?
„As the Swiss report noted, companies discussing their climate actions can have positive knock-on effects and create change. But not if they’re silent.
Greenwashing crackdowns are valuable, but not if they are indiscriminate. Seele says there is a trend of attacking companies no matter how good their actions or intentions—which has brought about another phrase in the German media: “greenwashing truther,” for people who launch those kinds of accusations.
And in France, new greenwashing laws will place fines on companies for making misleading claims like being carbon neutral. While well-intended, such laws may serve to reduce greenwashing but heighten green hushing.”
Ktoś, kto ROZUMIE, zwykle nie hejtuje. Prawdziwe zrozumienie pozwala na EMPATIĘ. Ale żeby zrozumieć, trzeba najpierw POZNAĆ. Właśnie dlatego bliscy osób transpłciowych – przeciwstawiając się transfobii w przestrzeni publicznej – zapraszają Polki i Polaków do rozmowy.
Dokładnie 31 marca 2023 roku, w Międzynarodowy Dzień Widoczności Osób Transpłciowych, ruszyła kampania społeczna zainicjowana przez stowarzyszenie My, Rodzice i fundację Równik Praw.
Akcja „My, Rodzice dzieci trans” ma na celu szeroką edukację polskiego społeczeństwa na temat transpłciowości. Inicjatywa ma pokazać, że przyzwolenie na nienawistne wypowiedzi polityków i innych osób publicznych odbiera godność osobom transpłciowym i bezpośrednio zagraża ich życiu, dotykając też całe ich rodziny.
– To są normalne rodziny, transpłciowość dziecka jest tylko jednym z aspektów ich codzienności. Ale za tym doświadczeniem transpłciowości w rodzinie idą konkretne problemy, których często społeczeństwo nie rozumie. Nie dlatego, że nie chce, ale dlatego, że praktycznie nic o nich nie wie – mówią twórcy kampanii. Wierzą, że przybliżając relacje bohaterów kampanii z ich dziećmi, pomogą światu zrozumieć transpłciowość i pokazać, że nie idzie za nią zagrożenie dla społeczeństwa. Przeciwnie: to właśnie osoby transpłciowe, atakowane i dehumanizowane, są grupą najbardziej narażoną na podejmowanie prób samobójczych. Dlatego rodzice zdecydowali się mówić o tym głośno, stając murem za swoimi dziećmi i odpowiadając na komentarze osób publicznych skierowane w stronę ich rodzin.
Jeśli poczułaś, poczułeś się zainspirowana_y tym newsletterem i jego treściami, możesz postawić mi kawę :) Pijam i espresso i cappuccino, a latem iced coffee :)
Dziękuję!
PS. Poczytaj inne wpisy na blogualbo zapisz się do newslettera, żeby otrzymywać maila o nowych wpisach.
Wykład? Warsztat? Szkolenie? Moderacja? Wszystko możliwe online. Zobacz jak możemy współpracować.
Niedługo w Nigerii odbędą się wybory prezydenckie, a tymczasem tak mało wiemy o tym najludniejszym – ponad 219 mln- państwie w Afryce Zachodniej nad Zatoką Gwinejską. O językach joruba, ibo i hausa. O konfliktach muzułmanów z północy z chrześcijanami z południa. O życiu w miastach Lagos, Ontisha czy Abudży. O tym jak rozwija się przemysł wydobywczy ropy naftowej. O ponad 1200 filmów, które rocznie produkuje Nollywood.
Dlatego proponuję Wam dzisiaj 5 książek, które pozwolą poznać lepiej Nigerię:
1️⃣ Chimanda Ngozi Adichie, „Wszyscy powinniśmy być feministami”, tłum. Agnieszka Sylwanowicz, wyd. Zysk i s-ka
„Nigeryjska pisarka. Urodziła się jako piąta z szóstki dzieci, dorastała w Nsukka, w południowo-wschodniej Nigerii, gdzie usytuowany jest Uniwersytet Nigerii. Jej ojciec pracował tam jako profesor statystyki, a matka administrowała placówką. Studiowała na wydziale medycyny i farmacji Uniwersytetu Nigerii. W tym czasie redagowała magazyn „The Compass”, utworzony przez studentów medycyny. W wieku 19 lat wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Dostała stypendium na wydziale komunikacji Uniwersytetu Drexel w Filadelfii, gdzie spędziła dwa lata. Po studiach przeniosła się na Eastern Connecticut State University, by zamieszkać bliżej siostry Ijeomy. W 2001 roku ukończyła z wyróżnieniem Eastern Connecticut State University. Następnie uzyskała stopień magistra w zakresie pisania kreatywnego na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Obecnie studiuje afrykanistykę na Uniwersytecie Yale.
Autorka bestsellerowej powieści Amerykaana zastanawia się, co to znaczy być dzisiaj kobietą i zachęca, byśmy wszyscy zostali feministami.
Cieszący się wielkim uznaniem, skłaniający do refleksji bestseller z listy „New York Timesa” – osobisty, poparty doskonałymi argumentami esej powstały na podstawie podziwianej prelekcji o tym samym tytule wygłoszonej na konferencji TEDx.
Chimamanda Ngozi Adichie formułuje jedyną w swoim rodzaju definicję feminizmu dla XXI wieku, zakorzenioną w pojęciach wspólnoty i świadomości. Czerpiąc pełnymi garściami z własnego doświadczenia oraz głębokiego zrozumienia często ukrytych realiów polityki seksualnej, ta niezwykła autorka stara się obalić stereotypy i obłaskawić złe skojarzenia zwykle wywoływane przez ten termin. Twierdzi, że koniecznie należy położyć nacisk na feminizm, ponieważ skupianie się jedynie na ogólnych „prawach człowieka” sprawia, że „odrzuca się problemy związane z płcią kulturową. Byłoby to w pewnym stopniu udawanie, że to nie kobiety są od wieków wykluczane”. Jej nacisk na doświadczenia czarnoskórych kobiet to aspekt tego ruchu, na który nie zawsze zwracano należytą uwagę, a Adichie przedstawia swoje własne feministyczne przeżycia w bardziej konserwatywnej nigeryjskiej kulturze.
Wybitna współczesna pisarka w prostych słowach a zarazem niebanalnie wyjaśnia, jak feminizm ma się do codziennego doświadczenia i dlaczego jest nieodzowny nie tylko kobietom, ale każdemu, kto chce być przyzwoitym człowiekiem.”
2️⃣ Chigozie Obioma, „Rybacy”, tłum. Sebastian Musielak, wyd. Literackie
„Chigozie Obioma urodził się w nigeryjskim Akure. Jako jedyny z dwunastki rodzeństwa skończył studia. Mimo że dostał się na studia do Wielkiej Brytanii, odmówiono mu wizy . Mieszkał i studiował na Cyprze, w Turcji i w USA. Aktualnie wykłada na amerykańskim uniwersytecie, pisze nominowane do Bookera książki tłumaczone na 30 języków i publikuje m.in. w „New York Times”, a amerykański dwumiesięcznik polityczno-społeczny „Foreign Policy” umieścił go na liście 100 najważniejszych intelektualistów świata
Afrykańska opowieść o braterstwie i samospełniającej się przepowiedni.
Jeden z najczęściej nagradzanych literackich debiutów ostatnich lat. Powieść znalazła się w ścisłym finale nagrody THE MAN BOOKER PRIZE 2015.
Bracia Ikenna, Boja, Obembe i Benjamin porzucają szkołę i zostają rybakami. Ich tata wyjechał do miasta za pracą, a troska o rodzinę spadła na ramiona mamy, okryte kwiecistą wrappą. Bracia wyzwalają się spod rodzicielskiej opieki i coraz częściej widuje się ich nad okrytą złą sławą rzeką.
Pewnego popołudnia spotykają tam miejscowego szaleńca. Ten zdradza im, że jedno z rodzeństwa wkrótce zanurzy się w krwawym strumieniu i nigdy z niego nie wyjdzie. Od tego dnia Ikenna, najstarszy z braci, zaczyna oddalać się od rodziny, staje się coraz bardziej krnąbrny, tajemniczy, a w końcu okrutny.
Spotkanie z szaleńcem przemieni – w tragiczny, ale też zbawczy sposób – życie członków nigeryjskiej rodziny. W ich losach czytelnik dostrzeże Afrykę we wszystkich jej sprzecznościach – ekonomicznych, społecznych, religijnych. Opowiedziana z punktu widzenia najmłodszego z braci, budząca trwogę historia nie opuszcza miasta Akure, a jednocześnie niesie uniwersalne przesłanie. Każe zadawać pytania o to, do kiedy myślenie magiczne – właściwe nam wszystkim – wzbogaca życie, a od kiedy odbiera nam poczucie odpowiedzialności i sprawia, że stajemy się ślepi.
W debiutanckiej książce Obiomy pobrzmiewają echa dawnych mistrzów opowieści, ale wzbogaca je nowy, nieustraszony ton. To przypowieść o dorastaniu i braterstwie, w którym bezinteresowna miłość goi rany.”
„Urodzona w 1987 roku w Umuahii w Nigerii osoba pisząca i tworząca, działająca w tzw. przestrzeniach granicznych. Jej działalność artystyczna osadzona jest w duchowości afrykańskiej, a w swojej sztuce video, performansach, rzeźbie odtwarza rytuały przejścia między wcieleniami bytu ludzkiego, nie-ludzkiego, demona i potomka bogów. Emezi od szesnastego roku życia mieszka w Stanach Zjednoczonych, obecnie w Nowym Jorku, ukończyła studia administracji publicznej na Uniwersytecie Nowojorskim. W języku angielskim w odniesieniu do siebie posługuje się zaimkami „oni”, „ich”.
W twórczości literackiej koncentruje się na tematyce tożsamości płciowej, zwłaszcza doświadczeniach osób niebinarnych – o tym właśnie traktuje debiutancka, na poły autobiograficzna, powieść Emezi zatytułowana Freshwater, w której konfrontuje wierzenia zamieszkującej Nigerię grupy etnicznej Igbo z racjonalizmem świata zachodniego. Debiut ten stał się literacką sensacją, „The New Yorker” uznał ją za książkę roku; „The New York Times” i „The Guardian” zamieściły entuzjastyczne recenzje.
Ta głośna powieść misterną konstrukcją przywodzi na myśl Kronikę zapowiedzianej śmierci Gabriela Garcíi Márqueza, od początku wiemy bowiem, że Vivek Oji nie żyje. Ale co właściwie doprowadziło do jego śmierci?
Emezi, utrzymując suspens do ostatniego rozdziału, lecz na koniec też nie dając jednoznacznych odpowiedzi, kreśli historię dojrzewania nieheteronormatywnego chłopaka na nigeryjskiej prowincji lat dziewięćdziesiątych. I choć świat przedstawiony w powieści scenerią i obyczajowością zasadniczo różni się od naszego, wszystkim dorastającym w polskich najtisach rzeczywistość, w jakiej wzrastał Vivek, wyda się zaskakująco bliska.”
4️⃣ Oyinkan Braithwaite, Moja siostra morduje seryjnie, tłum. Maciejka Mazan, wyd. Świat Książki
„Krew nie woda – o wiele trudniej usunąć ją z dywanu…
„Zabójczo inteligentna i morderczo zabawna powieść.” –Marie Claire
„Słodki mały thriller z ogonem skorpiona… Pikantny, soczysty i śmiercionośny.” –New York Times
Femi jest trzeci, rozumiesz. Po trzech dostajesz etykietkę seryjnej morderczyni.
Gdy telefon od zdenerwowanej siostry odciąga Korede od kolacji, ta już z góry wie, czego się od niej wymaga: gumowych rękawic, środka dezynfekującego, stalowych nerwów i mocnego żołądka. To już trzeci chłopak, którego Ayoola pozbyła się „w samoobronie” i trzecie miejsce zbrodni, które Korede musi posprzątać po swojej śmiertelnie niebezpiecznej siostrzyczce. Dla dobra męskiej połowy Nigerii pewnie powinna zgłosić to na policję, ale kocha swoją siostrę, a jak mówi przysłowie – rodzina jest najważniejsza. No, chyba że Ayoola zacznie się umawiać z lekarzem z kliniki, w której Korede pracuje jako pielęgniarka – z tym samym lekarzem, do którego Korede od dawna wzdycha i którego naprawdę nie chciałaby zobaczyć z nożem w plecach. Ale jeśli go uratuje, będzie musiała poświęcić siostrę…
„Moja siostra morduje seryjnie” to kpiąca z męskich przywar i celebrująca radosne siostrzeństwo zabójczo dobra książka o dylematach moralnych, rodzinie i nieszczęśliwych wypadkach…
„Moja siostra morduje seryjnie” to jedyna w swoim rodzaju powieść opublikowana w ponad 30 krajach. Nominowana do Nagrody Bookera, Women’s Prize for Fiction. Zdobyła Los Angeles Times Mystery/Thriller Book Award. Znalazła się w finale konkursu Indies Choice Awards. Wyróżniona przez opiniotwórczą prasę – Washington Post, Guardian, Daily Mail oraz Cosmopolitan. Debiut miesiąca Amazona. Polecana przez Margaret Atwood i Paulę Hawkins.”
„Yejide pragnie dziecka. Od jej ślubu z Akinem minęły już cztery lata. Yejide próbowała wszystkiego. Odwiedzała lekarzy, znachorów i kapłanów, modliła się, odbywała posty i pielgrzymki. Przeżyła niejedno upokorzenie i niejedną chwilę złudnej nadziei. Ale wciąż liczy na cud. Ale krewni jej męża już w ten cud nie wierzą i naciskają, by Akin wziął sobie drugą żonę.
Zostań ze mną to rozgrywająca się na tle burzliwych lat 80. w Nigerii barwna i niezwykle poruszająca historia o kruchości uczuć, rozpadzie rodziny, żałobie i potędze macierzyństwa. I o desperackich próbach, jakie ludzie podejmują, by ocalić siebie i tych, których kochają, przed złamaniem serca.
To imponujący debiut. Opowiedziana zwodniczo prostym językiem historia małżeńskiego kryzysu w głęboko patriarchalnym, opresyjnym społeczeństwie. Ponadczasowa przypowieść o dumie i zdradzie, a zarazem na wskroś współczesny i głęboko poruszający portret pewnego nigeryjskiego małżeństwa. Oszałamiająca, wielka i wzruszająca książka, wpisująca się w tradycję reprezentowaną przez takich pisarzy jak Chinua Achebe i Chimamanda Ngozi Adichie. Ayobami Adebayo ma wyjątkowy dar opowiadania. Pisze o miłości, stracie i wybaczeniu nie tylko z niezwykłym wdziękiem, ale także z autentyczną mądrością.
Nie przegapcie tej książki. Gorąca, porywająca, skończenie cudowna. Margaret Atwood
Przenikliwy obraz kobiecej wielkoduszności i spustoszeń, do jakich może doprowadzić nieposkromiona męska duma. „The Guardian”
Książka o niezwykłej emocjonalnej sile, opierająca się nie tyle na literackich sztuczkach, ile raczej na staroświeckiej sztuce snucia opowieści. Ci, którzy sięgną po tę powieść, nie odłożą jej, dopóki nie skończą. Ally Bissell, „Library Journal”
Adebayo pisze o rodzicielstwie i miłości w sposób chwytający za serce i zręcznie odsłania kolejne tajemnice, dzięki czemu jej obfitujący w zaskakujące zwroty debiut ani na chwilę nie traci tempa. „Booklist”.
Jeśli chcesz więcej polecań książkowych zapraszam do:
Czytelniczo 2020 nie był zły, zwłaszcza jak pozwoliłam sobie na czytanie książek pogodnych i odprężających i odpuściłam trudne i smutne, ich czas kiedyś nadejdzie. Większość książek przeczytana na ukochanym Kindlu.
Starając się zrobić jakieś podsumowanie, wychodzi mi kilka obszarów tematycznych:
1. To moje „książki roku”, które najbardziej zapadły mi w pamięć
27 śmierci Toby’ego Obeda, Joanna Gierak-Onoszko – zaczęłam w zeszłym roku, ale nie byłam w stanie czytać jednym ciągiem, porusza, rani i skłania do refleksji, a autorka ma niezwykły język i umiejętność poruszającego pisania prostymi słowami
Bezmatek, Mira Marcinów – bycie matką i córką to najtrudniejsza relacja ever, tu refleksje o tym co się dzieje, kiedy matki zabraknie
Witajcie w raju, Janie Dielemans – niby nic nowego, wiem, że masowa turystyka szkodzi, ale jednak zestawienie miejsc, w których też bywałam prawie w tym samym czasie co autorka, zmusza do myślenia
2. Polityka – w tym roku wyjątkowo mało
Zmierzch demokracji, Anne Applebaum – świetna książka prawdziwej intelektualistki, można się nie zgadzać, ale podziwia się erudycję, no i o mężu pisze ładnie i nienachalnie
Co się stało? Hillary Clinton – ciekawy wątek udziału Rosjan w kampanii 2016 i generalnie jak to jest żyć po przegranej tego kalibru
Chiny, USA i świat oczami Lee Kuan Yewa – mimo iż to tylko zebrane z wielu lat cytaty, warto wiedzieć jak na świat patrzył ten znany singapurski polityk
3. Dolina Krzemowa – ciągle mam sentyment i pamiętam, że miałam tam mieszkać
Pamięć nieulotna, Edward Snowden – postać znałam tylko z mediów, ale ciekawy jest jego background i motywacja działania
San Francisco, Magda Działoszyńska-Kossow – historia miasta-legendy, fakty znane i zapomniane, kontekts hippisowski i hipsterski
Dolina niesamowitości, Anna Wiener – intelektualistka z NY z wykształceniem literackim wrzucona do jaskini nowych technologii w Dolinie Krzemowej, czyli jak wygląda od środka praca w firmach internetowych
4. Włochy – bo kocham zawsze i tęsknię bardzo
Czas porzucenia i Zakłamane życie dorosłych, Elena Ferrante – no niestety nie jest to Genialna przyjaciółka
Włoszki, czego mogą nas nauczyć, Gabriella Contestable – lekkie i przyjemne historie z różnych włoskich obszarów, szczególnie zapamiętałam te o rzemieślnictwie i modzie
Historia porządnej rodziny, Rosa Ventrella – to już bardziej dla miłośniczek Ferrante, akcja dzieje się w Bari, bardzo plastycznie i malowniczo opisanym
5. Hiszpańsko-meksykańsko – bo te rejony też mnie interesują
Gure, Katarzyna Mirgos – opowieści z kraju Basków, które przypomniały mi dwie podróże w tamten rejon, widać, że pisane z miłością
No pasa nada, Beata Kowalik – kobiece oblicze Meksyku, historie o kobietach
6. Japonia – ciągle nr 1 na liście wyjazdowej
Made in Japan, Rafał Tomański – historie japońskie różne
5 lat w japońskiej korporacji, Planeta K, Piotr Milewski – fascynujące spojrzenie na japońskie miejsce pracy, wiem, że absolutnie nie dla mnie
Pachinko, Min Jin Lee – wciągająca saga koreańskiej rodziny, która wyemigrowała do Japonii
7. Nigeria – bo o tym ważnym kraju tak mało wiem
Zostań ze mną, Ayobami Adebayo – historia życia i miłości w Nigerii lat 80-tych
Moja siostra morduje seryjnie, Oyinkan Braithwaite – wątek kryminalny i siostrzeński
8. Na listopad – to kategoria z cyklu „kocyk i niech mnie ktoś przytuli”, bo co innego można czytać w listopadzie?
Zamiana, Współlokatorzy, Beth O’Leary – urocze powieści o zamianie miejsc zamieszkania babci i wnuczki i relacji pomiędzy nie znającymi się współlokatorami
Seks w wielkim mieście i co dalej, Candace Bushnell – to nie jest dalsza część serialu, ale historie miłości w wieku menopauzalnym też mogą wciągać
Wszystko co wiem o miłości, Dolly Alderton – historyjki o randkach, facetach, itd. czasem śmieszne, czasem smutne
Normalni ludzie, Sally Rooney – niby wielki przebój, ale dla mnie po prostu książka
9. Żydzi, Zagłada
Poufne, Mikołaj Grynberg – historia rodziny żydowskiej, choć zupełnie innej niż w Stramerze, przez autora jak zwykle opisana skromnie, choć złoto
Unorthodox, Deborah Feldman – bo chciałam porównać z serialem, ale i tak czekam na kolejny sezon Shtisel
10. Silne kobiety, ciekawi mężczyźni – bo nie wiedziałam jak nazwać tę kategorię
Od jednego Lucypera, Anna Dziewitt-Meller – nie mam żadnych związków rodzinnych ze Śląskiem, ale te historie warto przeczytać
Statystycznie rzecz biorąc, Janina Bąk – po raz pierwszy żałowałam, że nigdzie na studiach nie miałam statystyki, jeśli przyzwyczaimy się do stylu autorki, to można się śmiać ucząc i odwrotnie
Kurs na ulicę szczęśliwą, Bartosz Gardocki – a gdyby tak rzucić PR i zostać taksówkarzem? Autor odowadnia, że warto, a przy okazji świetnie operuje krótkimi formami
Premie górskie najwyższej kategorii, Jakub Kornhauser – inteligentne opowieści o rowerowych wyprawach w różnych miejscach Krakowa, jest nawet trasa obok mojego dawnego domu
11. Pani Swojego Czasu – bo jestem fanką
Jak zbudować zaangażowaną społeczność?
Dzieci i czas. Jak zorganizować życie w rodzinie, Ola Budzyńska – jestem wielką fanką jej podejścia do życia i biznesu i z przyjemnością czytam poradniki, niestety gorzej z wdrażaniem
12. Singielki – czytałam, ale się nie zaciągałam
Dorośli, Marie Aubert – niby o bezdzietnej architektce, właściwie o więzach rodzinnych, głównie zapamiętałam opisy przyrody norweskiej
O zmierzchu, Therese Bohman – szwedzka historyczka sztuki w średnim wieku i młody doktorant, bez szału
13. Kryminały – moje odkrycia roku i „comfort books”, które ułatwiały przetrwanie pandemii
Kruk, Gorszy Krewni, Królowa lalek – seria o trójmiejskim komisarzu Kruku, bardzo wciągająca i długo mój numer 1 polskich kryminałów
Cokolwiek wybierzesz, Kimkolwiek jesteś, Gdziekolwiek spojrzysz – seria o technologiach, cyberprzestępczości bardzo aktualna, prawdziwa i naprawdę zmienię swoje hasła do różnych serwisów, wciąga bardzo, właśnie kończę pisać, żeby móc skończyć 3 tom jeszcze w 2020, Julita Wójcicka i Janek Tran rzutem na taśmę detronizują komisarza Kruka
Upiory spacerują nad Wartą, Ryszard Ćwirlej – pierwszy tom historii z lat 80-tych z milicjantami jako bohaterami, dobre przypomnienie czasów PRLu, Niewolnica Isaura i Shogun w telewizji, kartki na mięso, itd. Na razie nie sięgnęłam po kolejne tomy, chociaż może skuszę się na te, które dzieją się po 1989 roku
Grób mojej siostry, Robert Dugoni – rzecz dzieje się w Seattle i stanie Waszyngton, też nie sięgnęłam jeszcze po kolejne tomy
Ciemne sekrety, Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt – polubiłam policyjnego psychologa Sebastiana Bergmana, więc pewnie wrócę do kolejnych tomów
Kwestia ceny, Zygmunt Miłoszewski – jak na gwiazdę mediów książka dość nierówna, ale Sachalin opisany bardzo zachęcająco
Czarne narcyzy, Katarzyna Puzyńska – co prawda to tom 8 historii z Lipowa, ale nie przeszkadza to w czytaniu, wrócę, bo zainteresowała mnie postać emerytowanej komisarki Klementyny Kopp
Czerń kruka, Ann Cleeves – wyjący wiatr na Szetlandach i klimat małego miasteczka
Żmijowisko, Wojciech Chmielarz – końcówka wynagradza dłużyzny
Kolory zła. Czeń, Czerwień – Małgorzata Olimpia Sobczak – Trójmiasto i Kaszuby, ciekawe postaci i dobra akcja
Pokuta, Anna Kańtoch – dobry pomysł na intrygę
Polowanie na skarb, Andrea Camilleri – miała być piękna Sycylia i dużo opisów jedzenia, ale jakoś nie było
Dziękuję kolegom i koleżankom z mojej ulubionej grupy książkowej za dyskusje, recenzje i polecenia!
Innowacje społeczne, polityka, odpowiedzialny biznes, organizacje pozarządowe, przywództwo kobiet, fundraising, to tylko niektóre tematy 3 wartościowych artykułów i 1 akcji, do których zachęcam i którymi dzielę się z Wami co tydzień. View Letter Archive