ESG w Chinach, kampanie 1,5% podatku, pieniądze na pomoc uchodźcom i życie, które możesz ocalić, czyli #3teksty1akcja 7/2025

ESG w Chinach, kampanie 1,5% podatku, pieniądze na pomoc uchodźcom i życie, które możesz ocalić, czyli #3teksty1akcja 7/2025

Współpraca z organizacjami, które potrzebują strategii rozwoju albo porad fundraisingowych to jedna z moich ulubionych aktywności i cieszę się z projektów, które prowadzę w tym obszarze. Udało mi się też skończyć moje „ośmiornicze” podsumowanie roku 2024 i docenić wszystkie dobre chwile i ludzi, dzięki którym mogłam się rozwijać i mieć poczucie wpływu.

A dzisiaj zachęcam do lektury artykułu o tym jak ESG rozwija się w Chinach, sprawdzenia jak skutecznie prowadzić kampanię 1,5% podatku, przeczytania wywiadu z Ewą Kulik-Bielińską z Fundacji im. Stefana Batorego o skutkach wycofywania się amerykańskich pieniędzy finansujących m.in. pracę z uchodźczyniami z Ukrainy. Przeczytajcie też polskie tłumaczenie książki Petera Singera „Życie, które możesz ocalić” wydane przez Fundację Efektywnego Altruizmu.

W dobie omnibusowych dyskusji o złagodzeniu wymogów związanych ze odpowiedzialnością firm za wpływ środowiskowy i społeczny często pada argument – a przecież w Chinach… Dlatego warto się przeczytać artykuł Anny Sajdak z Warsaw-Beijing Forum o tym jak idea ESG rozwija się w Chinach:

„Stosowanie kryteriów ESG nie jest w Chinach nieobecne. W celu uczestniczenia w handlu zagranicznym wiele podmiotów musiało wdrożyć raportowanie ESG już wcześniej. Także wymogi informowania stawiane przez inwestorów lub giełdy papierów wartościowych prowadziły do rozwoju systemów sprawozdawczości bez ogólnej regulacji państwowej. Nie tylko zresztą giełdy i banki, ale również lokalne władze zdecydowały się na nałożenie obowiązku raportowania na niektóre podmioty.

Władze centralne nie są jednak bezczynne. Już w 2003 r. chińska Rada Stanu przyjęła Announcement on Corporate Environmental Information Disclosure. Pod koniec następnej dekady zaczęły pojawiać się pierwsze opracowania wytycznych dotyczących ESG i zielonych inwestycji publikowane przez ministerstwa, Ludowy Bank Chin czy komitety. Rok 2022 przyniósł opracowane przez rządowy think tank China Enterprise Reform and Development Research Association pierwsze ogólnokrajowe wytyczne, standaryzujące zakres i metody raportowania, które skupiały się jednak na sektorach kluczowych dla zanieczyszczania środowiska. Jednak najnowszy (z 2024 r.), a zarazem najistotniejszy dotąd dokument to Corporate Sustainability Disclosure Standards – Basic Standards.

Tym, co łączy obecnie istniejące wytyczne, jest bazowanie na wytycznych międzynarodowych (głównie International Sustainability Standard Board), jednak osadzonych w lokalnym kontekście. Ich wzorem m.in. opierają się one na zasadzie podwójnej istotności – oceniany jest zarówno wpływ podmiotu na otoczenie, jak i wpływ kryteriów na jego wyniki finansowe. Projektowane ramy prawne mają ujednolicić wymagania i równomiernie zobowiązać podmioty do ich przestrzegania. Władze w Pekinie dążą do skonstruowania systemu opartego na 3 filarach: wspomnianych standardach podstawowych, standardach szczególnych (Specific Standards) i wytycznych stosowania (Application Guidelines) – dwa ostatnie dokumenty dopiero czekają na opracowanie. Pełne wdrożenie systemu ma zakończyć się przed 2030 r. Do 2026 r. zaś raportowanie jest fakultatywne, choć zalecane.”

grafika ngo.pl

O przeznaczeniu 98,5% zbieranych podatków decyduje państwo. Możliwość zadecydowania co stanie się z 1,5% podatku mają obywatele i obywatelki dzięki ustawie o działalności pożytku publicznego i wolontariacie z 2003 roku. Jej ideą było wsparcie pieniędzmi publicznymi organizacji, które działają w ważnych, społecznie użytecznych obszarach pożytku publicznego.

W artykule dla redakcji bloga Sektor 3.0 zebrałam 10 sposobów, które podpowiedzą organizacjom społecznym, jak pozyskiwać 1,5% podatku. Dziękuję bardzo wypowiadającym się w artykule fundraisingowym ekspertom i ekspertkom za cenne rady i podpowiedzi:

„Obecnie ponad 9 tysięcy polskich organizacji społecznych mających status OPP co roku przekonuje nas do przekazania 1,5% podatku. Dla wielu organizacji jest to ważne źródło przychodu gwarantujące prowadzenia działań przez kolejny rok. Niestety rośnie przepaść pomiędzy organizacjami zbierającymi najwięcej funduszy z tego źródła. Jednym z powodów są tzw. subkonta indywidualne (cel szczegółowy), które pożytek publiczny zamieniają na pożytek prywatny, a pieniądze publiczne, które miały służyć wzmacnianiu sektora społecznego i organizacji działających na rzecz wspólnot, trafiają do osób indywidualnych. Z przekazanych w ubiegłym roku przez podatników niemal dwóch miliardów złotych (1 900 240 073,91 PLN) aż 52% (992 504 373,97 PLN) zebrały 22 organizacje. (…)

Czy zatem będąc organizacją małą i średnią OPP, z małym lub nieistniejącym budżetem marketingowym warto w ogóle myśleć o pozyskiwaniu funduszy z 1,5%? Jak wyróżnić się i dotrzeć do odpowiednich osób i pozyskać znaczącą kwotę? Jak prowadzić skuteczną kampanię 1,5%?”

W serwisie OKO.press ukazała się bardzo ciekawa rozmowa Antona Ambroziaka z Ewa Kulik-Bielińską z Fundacji im. Stefana Batorego, inspirowana niedawnym zawieszeniem funduszy i wizją likwidacji USAID:

„Tylko że pieniądze na pomoc uchodźcom, których na początku było bardzo dużo, zaczęły z Polski znikać już rok temu.

One wciąż tu były, może nie w takiej skali jak na początku wybuchu wojny, ale były. Organizacje, które prowadzą bezpośrednią pomoc dla uchodźców z Ukrainy, dostały lub miały obiecane otrzymanie środków na działania w 2025 roku z IOM, UNHCR, UNICEF, WHO, Save the Children etc. Wycofanie tych pieniędzy z dnia na dzień to jest dla nich armagedon.

Wiele organizacji musi zwolnić ludzi, bo nie ma im z czego zapłacić. Nie mają środków na opłatę rachunków za bardzo konkretne rzeczy: media, energię, wynajem powierzchni.

A przypominam, że mówimy tu o zadaniach publicznych, pomocy, którą organizacje te świadczą, wyręczając państwo. Chodzi np. o prowadzenie ośrodków zakwaterowania dla osób z Ukrainy, pomoc wszystkim tym osobom, które nie mogą odnaleźć się na rynku pracy, bo nie są już w wieku produkcyjnym, bo są osobami z niepełnosprawnościami, bo sprawują funkcje opiekuńcze – i nawet jeśli pracują – to to, co zarobią, nie wystarcza, żeby utrzymać siebie i rodzinę, wynająć pokój czy mieszkanie. Jeśli te osoby nie będą miały miejsca, w którym mogą się zatrzymać, to trafią na bruk.

Mówimy tu też często o grupach wrażliwych, narażonych na dyskryminację, np. ukraińskich Romach, samotnych matkach i samotnych kobietach narażonych na przemoc, osobach innej narodowości, które uciekły z Ukrainy przed wojną, osobach LGBT+, dzieciach i młodzieży szkolnej uczących się w szkołach prowadzonych przez organizacje społeczne.”

grafika Fundacja Efektywny Altruizm

„Życie, które możesz ocalić” to przełomowa książka autorstwa Petera Singera, która zyskała uznanie na całym świecie jako jedno z najważniejszych dzieł na temat etyki i skutecznej pomocy. Autor pokazuje, dlaczego warto zaangażować się w walkę z globalnym ubóstwem i jak poprzez przemyślane decyzje możemy wywierać realny wpływ, ratując życie ludzi żyjących w skrajnych warunkach.

Ostatnie lata przyniosły znaczące postępy w redukcji globalnego ubóstwa. Jednak miliony ludzi nadal żyją za mniej niż równowartość 8 złotych dziennie (2,15$). Peter Singer, wraz z organizacją The Life You Can Save, pokazuje, że każda osoba może odegrać ważną rolę w tej walce – wspierając najskuteczniejsze organizacje charytatywne, które realnie zmieniają życie ludzi na całym świecie.

Dlaczego warto przeczytać książkę? 
  • Praktyczne wskazówki: Dowiesz się, jak wybierać organizacje charytatywne, które mają największy wpływ.
  • Inspirujące historie: Poznasz ludzi, którzy zmieniają świat – i dowiesz się, jak możesz do nich dołączyć.
  • Polski kontekst: Znajdziesz informacje o możliwościach skutecznego pomagania z Polski.

Fundacja Efektywny Altruizm, dzięki pracy partnerów, wolontariuszy i wolontariuszek, przygotowała to wydanie, aby szerzyć ideę skutecznego pomagania w Polsce. Udostępnienie książki za darmo w formie e-booka to zaproszenie do działania – bo każdy z nas ma możliwość ratowania życia i zmieniania świata na lepsze.

Gotowa_y, by zacząć zmieniać świat? Pobierz książkę już teraz i dowiedz się, jak skutecznie pomagać!



Jeśli poczułaś, poczułeś się zainspirowana_y tym newsletterem i jego treściami, możesz postawić mi kawę :) Pijam i espresso i cappuccino, a latem iced coffee :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Dziękuję!

Wykład? Warsztat? Szkolenie? Moderacja? Wszystko możliwe online. Zobacz jak możemy współpracować.

PS. Poczytaj inne wpisy na blogu albo zapisz się do newslettera!

Jaki był rok 2024?

Jaki był rok 2024?

Po raz trzeci robię takie roczne podsumowanie, bo pozwala ona złapać małe momenty i wydarzenia nawet w roku, który wydaje się słaby i pozbawiony wielkich sukcesów.

2024 to kolejny rok, w którym moja zawodowa tożsamość składała się z różnych elementów, których nie umiem opisać jednym słowem.

Jestem ośmiornicą, mam wiele macek i nauczyłam się już funkcjonowania jako mentorka, wykładowczyni, jurorka, autorka tekstów, podcasterka, prelegentka i moderatorka, doradczyni, blogerka, ambasadorka, gospodyni, czytelniczka, lingwistka, podróżniczka czy balkonowa ogrodniczka :) O innych rolach nie chcę pisać.

Mentorka

Od kilku lat jestem mentorką, biorę udział w zorganizowanych projektach mentoringowych, pracuję też z organizacjami, firmami i osobami indywidualnymi.

Po raz trzeci brałam udział w programie EmpowerPL Boston Consulting Group. Jestem mentorką w ścieżce Sustainability i w tej edycji miałam szansę na współpracę z Michałem, studentem ekonomii w Monachium. Mam nadzieję, że nasze spotkanie i rozmowy (głównie online ze względu na pobyt Michała na stypendium w Bangkoku) o studiach, planach zawodowych, a potem po prostu o życiu, pomogą Mu w rozwoju i planach na przyszłość. Dla mnie relacja z tak zdolną, zdyscyplinowaną, krytycznie myślącą i ciekawą świata osobą była bardzo ważna i dużo mnie nauczyła. A pocztówki z Azji trzymam w specjalnej szufladce ;) I wiesz Michale, że zawsze będę w teamie mi-mi! :)

Cieszę się, że nadal miałam kontakt z osobami z organnizacji, które mentorowałam w ubiegłym roku w ramach Funduszu Pomocowego Fundacji Edukacja dla Demokracji Kamila – gadałyśmy o skarpetkach charytatywnych, a fotki nie mamy i musimy to nadrobić ;), a Wrocław w moim sercu. Magda – do Przemyśla nie dotarłam, ale dobrze, że nam się udało spotkać na żywo w Warszawie, myślę o Tobie ciepło pijąc matchę ;) Agata – myślałam o Was przejeżdzając ostatnio przez Skarżysko-Kamienną.

Wróciłam jako mentorka podczas Global Mentoring Walk organizowanego przez Vital Voices Poland i podczas spaceru poznałam Natalię, z którą zrobiłyśmy ponad 10 tysięcy kroków i porozmawiałyśmy o wielu obszarach pracy, życia i polityki!

Econverse to jeden z moich ulubionych projektów studenckich, z którego czerpię masę energii! Przygotowany pod kierownictwem Jana Bartkowiaka projekt startupowy dla licealistów, licealistek, studentów i studentek rozrasta się także poza Polskę, w tym roku odbyła się edycja w krajach wyszehradzkich. Tym razem mentorowałam w obszarze Future of Work&Education i choć moim zespołom nie udało się wygrać (jak w ubiegłorocznej edycji), to i tak zrobiły dobrą robotę. Oprócz energii Econverse przynosi mi nowe, ciekawe znajomości wśród innych mentorów_ek, a także uczestników_czek, wielu osób obserwuję od lat i cieszę się widząc jak się rozwijają, zaczynają studia, wygrywają olimpiady, konkursy czy zaczynają pracę w prawdziwych startupach. Bardzo kibicuję tym ludziom i inicjatywie!

Wykładowczyni

W 2024 roku to kolejny rok, w którym prowadziłam zajęcia akademickie, większość na żywo, ale niektóre online.. Byli to głównie studenci i studentki studiów podyplomowych – kilku kierunków Akademii Leona Koźmińskiego, Uczelni Łazarskiego i Uniwersytetu Warszawskiego.

Dyskutowali_łyśmy o CSR/ESG, zrównoważonym rozwoju, różnorodności i komunikacji.

Nadal bardzo lubię to robić, a taki feedback cieszy:

  • Kolejne spotkanie na Akademii Leona Koźmińskiego które zostanie ze mną na dłużej! 
  • Świetna dyskusja i niejednoznaczne wnioski 😉 Dziękuję za dawkę inspiracji!
  • Fantastyczne zajęcia! Dziękuję 🙂
  • Niezwykle inspirujące i dające szeroką perspektywę na kwestie związane z różnorodnością zajęcia! ☺️👏 Dziękuję za podzielenie się swoją wiedzą i doświadczeniem.
  • Ja również bardzo dziękuję! Dużo dobrych refleksji i przemyśleń mam po tych zajęciach. :)

Jurorka

Po raz 22-gi byłam jurorką w konkursie Złote Spinacze organizowanym przez Związek Firm Public Relations. Cieszę się, że Srebrnego Spinacza w kategorii ESG, Sustainability i CSR Communications dostały kampanie Fishing For Data i Akcja Tron.

Kolejny rok byłam jurorką konkursu Effie Polska oceniając prace w kategoriach: Non -Profit&Public Service i dyskusje były wyjątkowo gorrrrrące! Srebro trafiło do kampanii Cicho już byłyśmy fundacji Inicjatywa Wschód, kampanii Młode Głowy fundacji UNAWEZA, a brąz do KODu za Wybory bez picu. Bardzo też doceniam pracę w grupie roboczej z Zuzą i Pawłem, z którymi przygotowali_łyśmy webinar o tym jak aplikować do konkursu dla organizacji pozarządowych.

Znów wybierałam ciekawe i mądre kobiety – 24 kobiety, na które warto zwrócić uwagę w 2023 roku dla redakcji Forbes Women. Znalazłyśmy wspólnie z innymi jurorkami „nietuzinkowe, pełne pasji i zaangażowania, oddane swoim zainteresowaniom” kobiety reprezentujące zarówno biznes, organizacje społeczne jak i świat akademicki.

Bardzo się cieszę, że na liście znalazły się m.in. Lidia Kołucka, Myroslava Keryk, Magdalena Pardel-Trefler czy Dorota Łoboda.

25 kobiet, które warto obserwować w 2025 roku poznacie w lutowym numerze Forbes Women!

Jako członkini Panelu Pozytywnych Postaci wybierałam startupy mające pozytywny wpływ społeczny i środowiskowy. To już 6-ty raport Startupy Pozytywnego Wpływu, który współtworzę z prof. Bolesławem Rokiem, cieszę się, że co roku mamy więcej pracy i poznaję kolejne szalone i zainteresowane zrównoważonym rozwojem osoby.

Autorka

Pisałam mało :(

grafika Sektor 3.0

  • na moim blogu zrobiłam zestawienie książek o Danii, ale tylko graficzne, chociaż plany były większe :(

W raporcie „Startupy pozytywnego wpływu” 2024 napisałam „Krótki poradnik dla startupów pozytywnego wpływu o tym jak współ(żyć) z korporacjami.

Do Inspirownika wydanego przez PRopsy PR o tym jak realizować efektywną kampannię społeczną, napisałam krótki tekst o komunikacji i strategii w kampaniach.

Długi wywiad z Agnieszką i Pawłem Lukasiakami w Akademii Rozwoju Filantropii znalazł się w książce „Wszyscy jesteśmy po tej samej stronie. Rozmowy o filantropii”.

Podcasterka

W tym roku nagrałam tylko dwa podcasty, ale naprawdę ciekawe, przemyślane i przygotowane i z osobami, które lubię i cenię.

Z Jackiem Olejarzem z najlepszej dla NGOsów kancelarii Legalden, w podcaście Talks for Good rozmawialiśmy o zarządzaniu ludźmi, organizacją, byciu liderką i wielu innych tematach zarządczych. Zwykle gadamy o tym na spacerach, które zostały nam po programie mentoringowym, ale tym razem możecie nam towarzyszyć :)

Z Dobrosławą Gogłozą z pomagam.pl wymyśliłyśmy nowy format podcastu w ramach cyklu Doing good, w którym nie tyle ja byłam gościnią, ale obie odpowiadałyśmy na te same pytania porównując swoje doświadczenia. Wydaje mi się, że wyszedł całkiem zgrabny odcinek o rozwoju osobistym, karierze w organizacjach społecznych, a nawet o roli mężów ;)

Prelegentka, moderatorka i uczestniczka

Konferencje to stały element mojego życia zawodowego, wydawało mi się, że w zeszłym roku nie było ich tak wiele, bo i też coraz uważniej wybieram gdzie chcę iść. Dzięki podsumowaniu mogę sobie przypomnieć wartościowe spotkania oraz ludzi i rozmowy, które tam się toczyły.

Rok rozpoczęła międzynarodowa konferencja zorganizowana przez Points of Light i Centrum Wolontariatu w Warszawie, gdzie jednym z ciekawszych paneli była rozmowa Neila Busha, syna republikańskiego prezydenta USA z ambasadorem Markiem Brzezińskim, synem doradcy demokratycznego prezydenta USA.

W liceum mojej córki moderowałam panel z posłankami Dorotą Łobodą i Aleksandrą Leo, licząc że może zainspirujemy jakieś osoby do większego zaangażowania w politykę.

Dzień Kobiet świętowałam m.in. w ambasadzie USA w gronie wspaniałych koleżanek z różnych firm, instytucji i organizacji.

Na inauguracji funduszu Sektora 3.0 słuchałam wystąpień 9 organizacji, które dostały się do inkubacji.

Z córką wybrałyśmy się na świętowanie 10-lecia portalu ekonsument.pl fundacji Kupuj odpowiedzialnie, który robi świetną robotę edukacyjną.

Targi Idei CSR organizowane przez Forum Odpowiedzialnnego Biznesu to oczywiście premiera Raportu Odpowiedzialny Biznes w Polsce, panele i dyskusje, ale przede wszystkim spotkanie znajomych, przyjaciół i przyjaciółek z branży CSR/ESG i zrównoważonego rozwoju. Dobrze, że (prawie ;) jeszcze pamiętają tam jak się nazywam.

5 lat miesięcznika Forbes Women to też dobra okazja do spotkań i świetowania.

Na Forum Zrównoważonego Rozwoju Forbesa trochę inspiracji i na scenie i w kuluarach.

European Forum of Young Leaders to była szansa spotkania z liderami i liderkami z całej Europy i podzielenie się własnymi doświadczeniami liderskimi z czasów aktywności w organizacjach młodzieżowych. A dodatkowo super było się spotkać z Andrijem i Anią.

Liga Odpowiedzialnego Biznesu, czyli program dla studentów i studentek koordynowany przez Forum Odpowiedzialnego Biznesu skończyła 20 lat.

Podczas Festiwalu Sektora 3.0 prowadziłam wywiad z Henrikiem Krogh Andersenem z Microsoftu poświęconą używaniu narzędzia Copilot.

Centrum Nauki Kopernik przyznało nowe nagrody Przewroty, w kategorii ogólnopolskiej otrzymał ją Instytut Dobrej Śmierci robiący niezwykłą pracę wokół detabuizacji odchodzenia.

Inauguracja 32. Szkoły Liderów i Liderek Politycznych odbyła się w sejmowej sali im. Bronisława Geremka.

Podczas ESG Days w Banku BNP Paribas mówiłam dlaczego S w ESG jest ważne.

Gala konkursu „Dobroczyńca Roku” to święto społecznego zaangażowania firm i dobra okazja do kulurarowych rozmów.

Dzięki konferencji Deep Dive zorganizowanej przez better po raz pierwszy mogłam wystąpić z keynote speech-prowokacją o greenwashingu.

Okrągły Stół Filantropii to była przyjemność dyskusji z eksertami i ekspertkami zajmującymi się różnymi obszarami filantropii.

Miło było zobaczyć bordowe barwy Stanford University, który tym razem spotkanie dla swoich absolwentów_ek zorganizował w Warszawie.

„You are agents of change” powiedział ambasador Mark Brzeziński podczas spotkania dla przedstawicielek i przedstawicieli organizacji pozarządowych i świata polityki.

Fundacja Dobrych inicjatyw robi wspaniałą pracę dla dzieci i młodzieży z instytucjonalnej pieczy zastępczej (potocznie zwanych domami dziecka), miło było towarzyszyć fundacji w obchodach 10-lecie.

Wspaniałym wydarzeniem były obchody 30-lecia Szkoły Liderów, która przy okazji zmieniła nazwę na bardziej inkluzywną i nazywa się teraz Szkołą Liderstwa. Gościniami specjalnymi były Swiatłana Cichanouska i Ołeksandra Matwijczuk. Chyba nigdzie indziej nie spotkałamy tylu znajomych!

Na II kongresie Inclu(vi)sion reprezentowałam Divervity+ w panelu poświęconym zatrudnianiu osób z niepełnosprawnościami.

Mam nadzieję, że Forum Inkluzywności będzie odbywać się co roku, gdyż była to świetna konferencja.

Na konferencji zorganizowanej przez Ashoka Polska dużo rozmawialiśmy o tempie zmian na świecie.

O współpracy międzypokoleniowej debatowałam podczas panelu Zrozummy się.

Podczas dorocznej konferencji Polskiego Stowarzyszenia Fundraisingu moderowałam panel o tym jak prowadzić inteligentny fundraising w Polsce

Navi Forum poświęcone było strategiom w organizacjach społecznych

265 milionów na rzecz prawie 1200 organizacji społecznych zebrano w ramach Allegro Charytatywni przez 10 lat, więc było co świętować.

Dzięki Szkole Liderów miałam okazję zagrać tenisistkę w filmiku z okazji 30-lecia, co było bardzo miłą przygodą, której nie zamierzam jednak powtarzać ;)

Udział w rekrutacji nie jest może tematem na blog, ale bizantyjski, wieloetapowy proces rekrtuacji na stanowisko dyrektora_ki Narodowego Instytutu Wolności, w którym wzięłam udział docierając do finałowego wysłuchania publicznego był naprawdę ważnym dla mnie wydarzeniem 2024 roku. Mimo iż nie wygrałam (dyrektorem został Michał i uważam, że jest świetny w tej roli), to było to bardzo miłe przeżycie, dużo się nauczyłam, przypomniałam sobie najważniejsze ustawy dotyczące organizacji pozarządowych, dostałam wspaniałe odpowiedzi na pytanie „Jaką byłam szefową” od moich byłych współpracowników i współpracowniczek z FOBu, a moja Mama stwierdziła, że na wysłuchaniu mówiłam z precyzją Balcerowicza ;) Więc naprawdę było warto!

Do Polski przyjechała grupa moich znajomych ze Stanów, Australii i Szwajcarii, z którymi 10 lat temu byłam na kursie w Stanfordzie. Cieszę się, że miałam okazję pokazać im kilka miejsc w Warszawie i Krakowie, odwiedziliśmy też Polskie Forum Migracyjne i muzeum Polin.

Z przyjemnością dołączyłam do grona ambasadorów i ambasadorek Generatora Innowacji Sieci Wsparcia3 organizowanego przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych ę i pomagałam w poszukiwaniach osób, firm i organizacji, które mają pomysły na projekty wspierające osoby w późnej dorosłości.

Nadal jestem przewodniczącą Rady Programowej organizacji NESsT Polska, która wspiera m.in. poprzez fundusz impaktowy przedsiębiorstwama społeczne i firmy, które mają pozytywny wpływ.

W Szkole Liderstwa kontynuowałam pracę w Radzie nowej kandencji, w poszerzonym składzie, co pozwala nam na jeszcze ciekawsze dyskusje jak rozwijać tę organizację.

Z dumą rozpoczęłam drugą kadencję w Radzie Centrum Nauki Kopernik, jednym z ciekawszych wydarzeń było wyjazdowe posiedzenie Rady w Rybniku, gdzie zobaczyliśmy jak w praktyce działa SOWA i zwiedziliśmy wspaniale odrestaurowaną kopalnię Ignacy z działającą maszyną parową. Jesienią w CNK otwarto nową wystawę poświęconą truciznom jako supermocom natury.

Pracowałam przy różnych firmowych projektach z obszaru ESG i DEI oraz NGOsowych z obszaru fundraisingu, ale tam trudno robić fotki ;) więc dodaję tylko te z kursów i wystąpień publicznych.

Blogerka

To już 5 lat odkąd zaczęłam przygotowywać cotygodniowy wpis na blogu i newsletter #3teksty1akcja. Co tydzień proponuję czytelnikom i czytelniczkom 3 ciekawe teksty z obszaru: CSR/ESG, przywództwo kobiet, filantropia, klimat, innowacje społeczne, organizacje pozarządowe, fundraising oraz 1 wartościową akcję społeczną. W 2024 roku subskrybenci_tki newslettera na LinkedInie to ponad 3000 osób.

W tym roku zaczynam poszukiwania partnera newslettera, jeśli myślisz, że to mogłaby być Twoja firma – napisz do mnie.

A jeśli jeszcze nie subskrybujesz – serdecznie zapraszam!

Po raz drugi byłam wolontariuszką w czasie akcji Żonkile i obchodów 81. rocznicy wybuchu powstania w gettcie warszawskim. Obecna sytuacja w Izraelu i Gazie nie ułatwiała rozmów na ulicach, na szczęście muzeum Polin przygotowało dobry brief komunikacyjny. I niech nadal #ŁączyNasPamięć

Czytelniczka

To był kolejny dobry rok czytelniczy. O tym jakie książki mnie w tym roku zachwyciły, a jakie nie – możecie przeczytać w Czytelniczym Podsumowaniu 2024.

Absolutnie wspaniałym wydarzeniem było dla mnie dołączenie do Klubu Czytelniczego i comiesięczne spotkania przy omawianiu wybranej książki. Nie wszystkie klubowe książki udało mi się przeczytać, nie na wszystkie spotkania dotrzeć, ale i tak uważam, że takie dyskusje bardzo wzbogacają lekturę, zwłaszcza jeśli każda osoba zwraca uwagę na inne aspekty czytanych treści. Już się cieszę na kolejny rok z Klubem!

Lingwistka

Udało mi się utrzymać przez cały rok ciągłość nauki języków z Duolingo. W tym roku był to głównie portugalski, włoski i hiszpański w ramach powtórek, porzuciłam niestety jidysz. Spodobała mi się też nowa możliwość uczenia się muzyki z Duo, więc przypominam sobie też zapisy nutowe.

Podróżniczka

Podróżniczo był to rok bardzo dobry. Po 16 latach wróciliśmy do Kambodży, żeby pokazać Zojce świątynie Angkoru. Przygotowałam też zestaw książek, filmów i podcastów, które warto poznać przed wyjazdem.

Po wielu latach odwiedzania innych rejonów Włoch wróciłam do Toskanii i Florencji

Po raz pierwszy byliśmy w Kopenhadze i na Maderze.

Podróże po Polsce też nie zawiodły, nadal nie wiem czy w Trójmieście wolę czy Gdynię czy Gdańsk czy Sopot są, po raz pierwszy zwiedzałam zamek w Malborku, po wielu latach wróciłam w Bieszczady.

Nie chciałabym też zapomnieć o muzeach i wystawach, które widziałam na trasie, w tym gdyńskie Muzeum Emigracji, kambodżanskie muzeum wojny, centrum APOPO ze szczurami wykrywającymi miny (jednego z nich o imieniu Ronin adoptowaliśmy i dostajemy raporty ile min udało mu się wykryć), Muzeum Ferragamo, grobowce Galileusz i Machiavellego, duńskie muzea designu i DAC, maderskie muzeum wielorybnictwa, czy londyńskie wystawy mody i muzeum designu oraz oczywiście British Museum. Nie zapomnę też musicalu Back to the future!

Człowiek szczęśliwy wygląda właśnie tak, czyli uwielbiam chodzić na grzyby! A zbiory w lubuskich lasach zawsze są obfite!

Drugi sezon miejskiego balkonowego warzywnego ogrodnictwa przyniosło mi dużo dumy, radości i sprawczości. Tym razem zmieniłam gatunek pomidorów (koktajlowe bardzo się udały, San Marzano trochę mniej), miałam dużo cukinii i ogórków, trochę rzodkiewki. Marchewka zrobiła postęp, bo już miała natkę, ale niestety nie korzeń, nie posadziłam w końcu fasolki i trochę żałowałam.

Do kolejnego roku ogrodniczego przystąpię już dużo lepiej przygotowana, mam dużo nowych planów i nasion! :)

Czy to było całe moje życie w 2024? Oczywiście, że nie. Ale to jest ta część, którą chciałam się z Wami podzielić :) Tak jak w roku 2023 i w roku 2022.

Dziękuję wszystkim osobom, które spotkałam w minionym roku dzięki, którym moje życie było lepsze, ciekawsze i miało pozytywny wpływ!

Jestem wdzięczna za wiele małych chwil, spotkań i rozmów (z których mam oczywiście zdjęcia, ale nie zamierzam ich publikować) z ważnymi dla mnie ludźmi, które sprawiają, że to nie był taki całkiem najgorszy rok.

PS. A jeśli już dobrnąłeś lub dobrnęłaś do końca, to zapisz się do newslettera #3teksty1akcja :) albo postaw mi kawę :)



Postaw mi kawę na buycoffee.to

Trendy ESG, filantropia w Polsce, śmierć Zachodu i czytelnicze podsumowanie roku, czyli #3teksty1akcja 1/2025

Trendy ESG, filantropia w Polsce, śmierć Zachodu i czytelnicze podsumowanie roku, czyli #3teksty1akcja 1/2025

Witaj w Nowym Roku, oby przyniósł nam więcej pokoju i zrównoważonego rozwoju (na co niestety na razie się nie zanosi…).

Świąteczny odpoczynek był mi bardzo potrzebny, wracam z poleceniem trendów ESG na 2025 przygotowanych przez ekspertki EY, artykułem o filantropii, fitokapitalizmie i o tym jak pomagają bogaci_e Polki i Polacy. Dzielę się też swoimi poleceniami książkowymi, bo udało mi się zrobić porządne podsumowanie tego, co czytałam w 2024. Chętnie przyjmę też Twoje polecenia książkowe!

grafika EY

W 2025 roku skrót ESG będzie się pojawiał zapewne jeszcze częściej w artykułach i publikacjach o zrównoważonym rozwoju. Warto szukać i czytać tego, co piszą eksperci i ekspertki z doświadczeniem, zajmujący_e się tym tematem od wielu lat, tak jak np. dr Aleksandra Stanek-Kowalczyk i Magdalena Obłoza.

Jakie trendy przewidują dla nas w Nowym Roku?

Odkrycie 1: Zrównoważony rozwój to wpływy, ryzyka i szanse

W ESRS sformułowanie „wpływy, ryzyka i szanse” pojawia się prawie 600 razy na 282 stronach. Dzięki temu organizacje zaczną rozumieć, że za ideą zrównoważonego rozwoju stoją istotne wpływy, ryzyka, ale też SZANSE, które przy odpowiednim zarządzeniu wpłyną na odporność modeli biznesowych, a więc warto podejść do tematu strategicznie.”

Cieszę się, że Gazeta Wyborcza piórem Edyty Bryły pisze o trendach w filantropii, o których na świecie mówi się już od lat. O stylu dobroczynności MacKenzie Scott pisałam już kilka razy, ale ciekawe jest jak zmienia się podejście do filantropii w Polsce.

Dyskutowaliły_śmy też o tym w eksperckim gronie podczas ubiegłorocznego „Okrągłego stołu filantropii” współorganizowanego przez Ashoka Polska.

Oprócz przykładów polskiego pomagania, w artykule znajduje się krótki mini-przewodnik pomagający odróżnić dobrą filantropię od złej:

2. Proporcjonalność i efektywność

Warto przyjrzeć się, jak środki są rozdysponowywane. Dobra filantropia wykorzystuje dostępne fundusze, wiedzę i zasoby tak, by pomóc jak największej liczbie osób w potrzebie.

Opiera się na rzetelnych danych i badaniach skuteczności. Jeśli dominują działania „pod publiczkę”, bez analizy i sensownego uzasadnienia, można mówić o nieuczciwym marnowaniu środków.”

Lubię buntowników i prowokatorów :) Dlatego pewnie teksty Janisa Warufakisa, założyciela DiEM25 mi się podobają, bo można o nich dyskutować. „Zachód jeszcze nie umarł, ale nad tym pracuje” ukazał się na stronie Krytyki Politycznej:

„Demokracja nie była nigdy niezbędnym warunkiem wstępnym dla wyłonienia się kapitalizmu. To, co uważamy dziś za zachodni system wartości, też nie jest dla tego konieczne. Potęga Zachodu nie została przecież zbudowana na zasadach humanizmu, lecz na brutalnym wyzysku rodzimej populacji, której towarzyszył handel niewolnikami i opium oraz ludobójstwo w obu Amerykach, Afryce i Australii.”

Przeczytane 2024

Co ciekawego przeczytałeś_aś w ubiegłym roku?

Ja trafiłam na wiele wspaniałych książek, którymi chętnie się z Tobą dzielę w Czytelniczym podsumowaniu 2024 roku, zajrzyj jeśli interesuje Cię któraś z moich „półek”:

  1. Afryka
  2. Dziwny jest ten świat
  3. Teraz Polska
  4. Skandynawia
  5. Włochy
  6. Kambodża
  7. Palestyna
  8. Hiszpania i Meksyk
  9. Irlandia i Wielka Brytania
  10. USA
  11. Kobiety
  12. Rozczarowania
  13. Kryminały

albo chcesz mi coś polecić albo po prostu porozmawiać o książkach (bardzo lubię!).



Jeśli poczułaś, poczułeś się zainspirowana_y tym newsletterem i jego treściami, możesz postawić mi kawę :) Pijam i espresso i cappuccino, a latem iced coffee :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Dziękuję!

Wykład? Warsztat? Szkolenie? Moderacja? Wszystko możliwe online. Zobacz jak możemy współpracować.

PS. Poczytaj inne wpisy na blogu albo zapisz się do newslettera!

Czytelnicze podsumowanie 2024 roku

Czytelnicze podsumowanie 2024 roku

Czytelniczo rok był niezły, chociaż bardzo wiele książek zaczęłam i nie skończyłam (do niektórych może jeszcze wrócę). Ale cieszę się, że wyrobiłam sobie dobry nawyk starałam się codziennego czytania, wystarczy kilka stron lub jeden rozdział.

Nadal nie musiałam w tym roku czytać książek dotyczących biznesu, zarządzania czy nawet CSR/ESG. Wiele z nich kiedyś już przeczytałam, a do przygotowywania newslettera #3teksty1akcja wystarczają mi dobre artykuły. Wiem, że w ostatnich latach dobra powieść czy reportaż rozwija mnie bardziej niż najlepszy poradnik rozwoju osobistego.

Plan czytelniczy w Goodreads wyrobiłam, a nawet przekroczyłam :)

Dałam się porwać wciągającym powieściom i cieszę się, że znalazłam książki, które budziły wielkie emocje i długo siedziały mi w głowie. Czytałam lektury dotyczące moich ulubionych krajów i tematów, nowości, debiuty, klasykę i książki pisane/polecane przez znajomych i znajome.

Przypominam, że dzielę się jedynie krótkimi refleksjami, nie piszę długich recenzji i dlatego linkuję te napisane przez inne osoby i portale.

Będę się cieszyć, jeśli ta lista zainspiruje Cię do sięgnięcia po którąś z opisywanych książek. Polecam też książki z poprzednich lat 2023, 2022, 2021 i 2020.

Bardzo trudno jest mi wybrać najlepsze pozycje, ale gdybym musiał wskazać te, które dostały ode mnie 5/5 to będą to:

Z kolei książkowe „półki” tego roku to:

  1. Afryka
  2. Dziwny jest ten świat
  3. Teraz Polska
  4. Skandynawia
  5. Włochy
  6. Kambodża
  7. Palestyna
  8. Hiszpania i Meksyk
  9. Irlandia i Wielka Brytania
  10. USA
  11. Kobiety
  12. Rozczarowania
  13. Kryminały

1. Afryka

Kontynuuję moją afrykańską przygodę książkową, tym razem bez skupiania się na jednym kraju. Przypominam osobom zainteresowanym zestawienie książek z Nigerii.

Ciekawym wątkiem jest opis kampanii charytatywnych lat 80-tych (Live Aid, Band Aid) i postawach wielu artystów_ek i muzyków:

„Jednak ten pęd do hojności został łatwo zinstrumentalizowany i użyty do złych celów – a można było tego uniknąć, gdyby ruchy filantropijne zaufały zdolności szerokich rzesz publiczności do poradzenia sobie z bardziej zawiłymi prawdami, jakkolwiek poplątanymi, przez spokojniejsze zastanowienie się nad tym, jak najlepiej można pomóc.” (…)

„Złota era kampanii znormalizowała postrzeganie Afryki jako sponiewieranej i będącej w chronicznej potrzebie części świata.”

Pisałam o tej książce w osobnym poście, zainspirowała mnie do odszukania i obejrzenia w British Museum XVIw. brązowych tablic z Beninu, które mam nadzieję wrócą do budowanego w Beninie Museum of West African Arts. Jak mówi autor:

„Zabieranie tysięcy przedmiotów z kolonii pozbawia obywateli byłej kolonii dostępu do ich własnej historii, kultury, kreatywności i duchowości ich przodków”.

Zaletą tej książki jest (co prawda pobieżny) przegląd wszystkich afrykańskich krajów. Czytając o Sudanie dowiedziałam się, że:

„Królestwo Kusz może poszczycić się długą listą królów i królowych–kobietom umożliwiano bowiem sprawowanie władzę w równym stopniu co mężczyznom. (…) Królowa Amaniernas poprowadziła 30-tysięczną armię kuszycką przeciwko Rzymowi, z którym Kusz toczyło wojnę w latach 27–22.”

że za Nyerere w Tanzanii 96% dzieci uczęszczało do szkoły podstawowej i to on zaproponował powołanie Federacji Wschodniej Afryki zrzeszającej Kenię, Tanzanię, Ugandę i Zanzibar. Poznałam angolską królową Nzinga:

władczyni państw Ndongo i Matamba, była zręczną dyplomatką, błyskotliwą przywódczynią wojskową oraz jednym z największych władców w dziejach kontynentu. Przez ponad trzydzieści lat opierała się najazdom Portugalczyków oraz łowców niewolników i aż do śmierci w wieku 82 lat walczyła o wolność swych poddanych.

W momencie odzyskania niepodległości 95% spośród dwunastu milionów Mozambijczyków nie potrafiło czytać, a w W 1986 r. 140 000 dzieci zmarło wskutek wywołanej przez RPA destabilizacji państwa.

Nie znałam faktów dotyczących niemieckiego ludobójstwa w Namibii:

Obozy zorganizowano w większych miastach Namibii, jak Windhuk i Lüderitz. Większość członków Namaqua Niemcy umieścili na Shark Island, gdzie zamordowano 80% wszystkich więźniów. W wyniku ludobójstwa śmierć poniosło 75% populacji Herero i 50% Nama. (…) ONZ w 1985 r. uznała te zbrodnie za ludobójstwo, ale rząd niemiecki poszedł w jej ślady dopiero w 2016.

Polecam tę książkę, bo zachęca do poznawania historii i kultury poszczególnych krajów, zwłaszcza tych, o których naprawdę mało wiemy.

To moja druga książka tej ghanijskiej autorki, wspaniała saga rodzinna trwająca przez kilka wieków i rozciągnięta między Złotym Wybrzeżem i USA.

W katalogu Zaczęte mam Krwawy kobalt (temat super ciekawy, na pewno wrócę), Afropejczycy – zapiski z czarnej Europy, Trzymaj się z dala kochanie – opowieści o miłości w Afryce, Bractwo, Powróconych i Historię współczesnej Afryki.

2. Dziwny jest ten świat

Lubię czytać o świecie, różnych krajach, polityce i sprawach społecznych. W tym roku reportaże zabrały mnie na Filipiny, do Bangladeszu i Portugalii, a powieści do Iranu i na Tajwan.

Zaczęła się dobrze, ale potem było za dużo i za mocno, chociaż oczywiście język i warsztat reporterski bardzo dobre. Jak ktoś się wybiera na Filipiny, to warto.

Pisany z miłością (a takie lubię) reportaż o historii i współczesności Portugalii:

Wim Wenders w filmie Lisbon Story wyznał, że im bardziej przypatrywał się miastu, tym bardziej się ono cofało.

Jedno z przysłów portugalskich brzmi: „A caridade comeca po nos proprios (dobroczynność zaczyna się od nas samych). Podczas kilkunastu czerwcowych dni 1940 rku Aristides de Sousa Merdes wystawił ponad trzydzieści tysięcy wiz uciekającym przed niemiecką opresją, w tym ponad dziesięć tysięcy Żydom. Tym samym prawdopodobnie ocalił im życie. Portugalski rząd zrehabilitował go w 1988 r.

Państwo nie podlega dyskusji,. Państwo to społecznie zorganizowany naród. (Estado Novo, Salazar)

53% handlu zewnętrznego UE przechodzi przez wody, które są pod portugalską jurysdykcją.

We wrześniu 1999 roku prawie półtora miliona POrtugalczyków manifestowało, żeby Indonezja zostawiła w spokoju Timor Wschodni.

W XVIII wieku dochód króla Portugalii był trzydziestokrotnie większy od dochodu króla Anglii.

Jest też o rewolucji goździków i Salazarze, powracających z Angoli, a także nastawieniu Portugalczyków do UE.

„Blisko 1200 kobiet i mężczyzn zabitych pod gruzami Rana Plaza. Spalona szwalnia w Ashulii, w której pewnego wieczoru zamknięto pracowników na wyższych piętrach, by z płonącego budynku wynieść najpierw zawartość magazynu na parterze. Oburzające. Ale na miano skandalu zasługuje dopiero to, że za spodnie czy sukienkę, które w Bangladeszu uszyto za 10 zł, w polskim centrum handlowym musisz zapłacić dziesięć-piętnaście razy więcej. Marek Rabij, dziennikarz działu gospodarczego tygodnika „Newsweek Polska” w maju 2013 roku – tuż po zawaleniu się Rana Plaza – pojechał do Dhaki poznać z bliska warunki, w jakich produkuje się w Bangladeszu ubrania dla polskich i zagranicznych marek. Rok później powraca na dłużej do banglijskich slumsów w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy katastrofa z 24 kwietnia 2013 r. wpłynęła jakoś na funkcjonowanie globalnego przemysłu odzieżowego.”

Ja jestem bardzo ciekawa co i jak zmieniło się po 10 latach, super byłoby gdyby autor mógł napisać kolejną książkę, zwłaszcza, że biznesowo o łańcuchu wartości w branży modowej mówi się teraz dużo więcej i będzie to także obszar obowiązkowego raportowania.

„Co robisz, gdy świat się rozpada, a ty akurat jesteś na głodzie? Wraz z młodą, zbuntowaną Iranką ruszamy w trwającą dwadzieścia cztery godziny podróż po ogarniętym chaosem Teheranie w poszukiwaniu dawki narkotyków. Powieść Mahsy Mohebali zaczyna się od trzęsienia ziemi, a dalej napięcie tylko rośnie. „Nie ma co” to mroczne i zjadliwe – lecz nie pozbawione humoru – spojrzenie na autorytarne państwo, pogrążone w kryzysie społeczeństwo i dysfunkcyjną rodzinę; to wstrząsający portret współczesnego Iranu. Dzieło Mohebali zostało nominowane do National Translation Award 2022 (USA) oraz New Yorker Best Book of 2022, a także uhonorowane w 2010 roku najbardziej prestiżową nagrodą literacką w Iranie – Literacką Nagrodą Houszanga Golsziriego. Niniejsza książka doczekała się w kraju rodzinnym kilkunastu wznowień i osiągnęła sprzedaż stu tysięcy egzemplarzy.”

Czytając recenzję liczyłam chyba na więcej Iranu w irańskiej powieści, a tymczasem najwięcej jest tam haju, reszta jest tylko tłem. Trochę rozczarowanie.

„Bezimienny, łysiejący stroiciel fortepianów po czterdziestce wedle wszelkich kryteriów może uchodzić za przegranego. Miał zostać wielkim pianistą, jednak jego życie odmieniły zdrada i zawód miłosny. Opowieść stroiciela splata się z historią wdowca, który opłakuje śmierć młodej żony. W tle zaś – obok Rachmaninowa, Schuberta, Goulda i Richtera – wybrzmiewają echa Kawabaty, Ishiguro i „Śmierci w Wenecji” Manna.”

Dzięki tej książce szukałam na YouToubie nagrań opisywanych utworów i to nawet dokładnie tych wykonań. Tajwan jest ładnym tłem powieści.

W Zaczętych mam Chiński obwarzanek, Chińczycy trzymają nas mocno i Kraj niespokojnego poranka.

3. Teraz Polska

Tym razem w polskich książkach trochę rodziny, historii i powrotu do dzieciństwa.

Książka, która boli. Taka, której nie chcę przeczytać po raz drugi. Obraz polskiej ochrony zdrowia i towarzyszenie umierającemu ojcu. Bardzo dosłowna i realistyczna.

Czytajcie na własne ryzyko.

Kolejna moja książka Rudzkiej, ale tym razem jakoś nie weszłam w te emocje i sytuacje. Może brakowało mi Jej charakterystycznego języka?

Koncept pytania znanych ludzi o to, czego nie wiedzą jest ciekawy, ale rezultat mnie do końca nie zachwycił. Został ze mną cytat z rozomowy z prof. Andrzejem Zybałą:

“Kluczowe jest pytanie, jak zarządzać swoją wiedzą, a właściwie niewiedzą. Trzeb umiejętnie wybierać kierunki, które chcemy eksplorować, realnie oceniając własne możliwości. Myślę, że te dylematy dotyczą szczególnie nauczycieli akademickich, którzy zdobytą wiedzę mają w przystępby sposób przekazać studentom.”

i kawałek wywiadu z Adamem Ringerem:

W Warszawie 80% nowo otwieranych restauracji nie przeżywa nawet roku.

To moje odkrycie i powrót do czasów dzieciństwa. Autorka jest niemal moją rówieśniczką, a dodatkowo wychowywała się w rejonie, w którym mieszkała też moja babcia (Myszków, Żarki, Poraj, Koziegłowy), a potem studia w Częstochowie (skąd pochodzą moi dziadkowie) pozwoliło mi na wiele wzruszeń i wspomnień o miejsach, zapachach czy ówczesnym wyglądzie tych miejsc. Dodatkowo autorka pisze pięknym językiem nawet jeśli opisuje trudne momenty swojego życia. Ciekawa jestem czy jej książka opisująca emigrację w UK też mi się spodoba?

Co prawda te mikro reportaże nie dotyczą tylko Polski, ale w wielu z nich pojawiają się polskie historie.

Hanna Krall jest mistrzynią. Wspaniałe rozmowy z ludźmi wielkiej wiedzy, których w większości już nie ma. Smaczku dodaje kontekst minionej epoki i np. odniesienia do kartek i kolejek. Bardzo ciekawe były dla mnie recenzje na Goodreads osób z młodszego pokolenia, które wyczytały tam zupełnie inne rzeczy niż ja 🙂 ale naprawdę warto!

To kolejna książka autora, którą czytałam z przyjemnością i dla rozrywki. Scenografia Toskanii to dodatkowy plus.

„A najgorsze, które trafiły do książki?

Chyba wszystkie wynikają z braku uważności. Na pierwszej randce typ pojawił się z sześcioletnim synkiem. Nie wziął pod uwagę, że jest sobota, godzina dwudziesta, że widzimy się w barze z drinkami. Nie uprzedził mnie, nie spytał.

Ktoś inny przyszedł na randkę z owczarkiem niemieckim. Nie wziął pod uwagę, że dziewczyna wspomniała, że panicznie boi się dużych psów. W dzieciństwie została pogryziona, do dziś ma traumę – napisała to chłopakowi, gdy ten wysłał jej zdjęcie ze swoim Dingo. Odesłał uśmieszek i pojawił się z psem. Dziewczyna od razu wyszła. Potem napisał jej, żeby spróbowali jeszcze raz i żeby nie była taka drętwa.

Jeszcze inna sytuacja: gość pojawił się z mamą. Mówił, że potem ma ją zawieźć do lekarza. Dziewczyna też od razu wyszła.”

Lubię tę autorkę, ale historie randek były tylko momentami śmieszne. Chociaż niektóre zjawiska kulturowe bardzo polskie. Dla randkujących może być przydatne.

W Zaczętych czeka na mnie Traumaland.

4. Skandynawia

W tym roku po raz pierwszy odwiedziłam Danię i przygotowałam sobie cały zestaw książek o tym kraju, potem wpadły mi w ręce autorki norweskie i szwedzkie, mimo że nigdy ten rejon Europy nie był moim ulubionym.

Brytyjka, której mąż zaczyna pracę dla LEGO przenosi się do Danii i opisuje swoje nowe życie. A przy okazji my poznajemy duńskie obyczaje i style życia z hygge na czele.

„Jak żyje się w kraju, którego mieszkańcy chcą być „fucking flink” – „zajebiście życzliwi”? Dlaczego Kopenhaga nazywana jest miastem przyszłości? Co wspólnego ma „Władca Pierścieni” z duńskim „bogactwem naturalnym”, czyli zaufaniem? W rankingach poziomu szczęścia Dania od lat nie schodzi z podium, tutaj powstało pierwsze ministerstwo środowiska, a pierwszą ministrą w Europie została Dunka. Znana z designu i architektury, niewymuszonego stylu życia, fascynującej Kopenhagi czy rowerowych autostrad, Dania kojarzona jest jako skandynawski raj. I słusznie! Ważne są tu relacje z innymi ludźmi, liczy się jakość życia, a ideałem jest wielokulturowe społeczeństwo dobrobytu. Jednak ojczyzna Andersena ma też ciemniejsze karty w swojej historii. To pierwsza tak wieloaspektowa książka, której autorka, od 30 lat związana z Danią, zabiera nas w podróż po meandrach kraju. Opisuje mieszkańców, zaprasza do duńskiej kuchni i w dzikie niedostępne miejsca oraz zachęca, aby samemu przekonać się, jak wygląda ten mały, ale wyjątkowy kraj po drugiej stronie Bałtyku.

Jak dla mnie dość nudna i nieudana próba tropienia duńskiego prawa Jante. Skończyłam właściwie tylko dlatego, że o Danii.

Zgrabna powieść z czasów Wikingów, jest rodzeństwo, silna kobieta i tragiczna miłość.

Długa, ale bardzo ciekawa i pięknie przetłumaczona książka. Oglądanie bohaterki i jej dylematów od wieku 13 do 57 lat, nawet jesli wiele decyzji podjęłabym innych, jest wciągające. Autorka ma też dar obserwacji i umiejetność nazywania małych chwil i momentów. Bardzo ciekawe kobiece postaci, norweska rzeczywistość i życie rodzinne. Dużo o wyborach i związkach damsko-meskich. Wydaje mi się, że książkę docenią właśnie kobiety dojrzałe.

Dziękuję Wydawnictwu Pauza za tę pozycję!

„Janakippo przyjeżdża do rodzinnej wsi, aby pomóc bratu, który ma problemy z alkoholem. Wizyta, po latach nieobecności, sprawia, że odżywają mroczne wspomnienia z dzieciństwa naznaczonego przemocą i niewyjaśnione sprawy z przeszłości, przed którymi nie ma już ucieczki. Jana wikła się w romans, znajduje pracę, a jednocześnie próbuje zrozumieć, kim tak naprawdę są otaczający ją ludzie i czy skrywane przez nich tajemnice dają odpowiedzi na pytania, które ona nosi w sobie od lat.

To straszna historia, ale świetna powieść. Taka, która wywraca człowiekowi bebechy i zostaje z nim na długo. Mądrze skonstruowany, skomplikowany obraz traumy opowiedziany niepowtarzalnym językiem.”

Mocna i gęsta – na razie nie sięgnę po kolejne tomy.

Nie wiem dlaczego opowieść o życiu emerytowanej norweskiej kardiochirurżki tak mnie urzekła. Długo nie wierzyłam, że napisała ją pisarka w moim wieku, skąd ona wiedziała jak wygląda starość? Tylu przemyśleń o starości, miłości i przemijaniu nie wzbudziła we mnie dawno żadna pozycja. To jedna z książek, które długo siedziały mi w głowie, niestety nie mogłam być na spotkaniu z autorką, ale ulubionej Najlepszej Księgarni kupiłam przynajmniej wersję z autografem. Jest na tyle specyficzna, że na pewno nie spodoba się wszystkim, ale bardzo polecam spróbować!

Wydawnictwu Art Rage też jestem za tę książkę najbardziej wdzięczna!

„Prowokacyjna i wciągająca powieść o tym, co by było, gdyby kobiety przejęły kontrolę nad światem.
Czas patriarchatu przeminął na dobre. Mężczyźni stanowią jedenaście procent populacji – odsetek konieczny, by uniknąć chowu wsobnego, ale trzyma się ich pod kluczem w centrach spa dla przyjemności kobiet, do czego są specjalnie szkoleni, i celem prokreacji. Niektóre kobiety twierdzą, że należałoby ich nieco lepiej traktować, ale wszystkie zgadzają się co do tego, że trzeba tamować testosteron. Miasta mężczyzn upadają, zarastając bujną roślinnością, kobiety mieszkają w okrągłych domach, religia przetrwała, ale w nowej formie – kapłanki mówią językami pod wpływem wężowego jadu, a wierne jedzą jabłka niczym Ewa w raju.
W „11%” przecinają się losy czterech kobiet: długowłosej zaklinaczki węży Medei, młodej kapłanki Wikki, lekarki Evy i Cichej, która mieszka w niemal opuszczonym klasztorze. Każda skrywa swą tajemnicę, a jedna z nich nie jest tym, kim się wydaje.”

Mnie przypominała trochę Wyspę kobiet Lauren Groff.

5. Włochy

Wyjazd do Włoch to moje coroczne pragnienie, tym była to Toskania.

Wzięłam sobie do Włoch, bo myślałam, że będzie więcej o Włoszech ;) Ale jest też o Brooklinie, Londynie, klasizmie, a przede wszystkim nietypowych głuchych rodzicach, dobre uzupełnienie do „Głuszy” i filmu Coda, który też sobie przy okazji przypomniałam.

„Byłam zbyt amerykańska, aby być Włoszką, ale zbyt włoska, aby być Amerykanką”, mówi o sobie Claudia Durastanti.”

Mikołajewski Włochy zna i kocha, ale ma specyficzny styl, który nie każdemu się spodoba. Jego opowieści o trzęsieniach ziemi z różnych perspektyw warte przeczytania. I jednak nie zdajemy sobie sprawy jak sejsmiczne są niektóre włoskie prowincje i dlaczego raczej nie kupować domu w Umbrii…

Autora uwielbiam za serię o Cyceronie, także w tej książce mnie nie zawiódł. Sprawnie prowadzona akcja, wyraziste postaci, intrygi i polityka, zwroty akcji i symboliczne zakończenie. To także przypadek kiedy film (ze świetnymi rolami Ralpha Fiennesa, Isabelli Rossellini i Stanleya Tucci) był równie dobry co książka.

W Toskanii zaczęłam ciekawą historię Florencji od Dantego do Galileusza i na pewno chcę do niej wrócić.

6. Kambodża

Powrót po 16 latach do Kambodży był dobrym powodem, żeby poczytać więcej o tym kraju.

  • Pole śmierci, Piotr Głuchowski 4/5
  • Kampucza, godzina zero, Zbigniew Domarańczyk 4/5
  • Pianie kogutów, płacz psów, Wojciech Tochman 4/5

Książkom, filmom i podcastom o Kambodży poświęciłam osobny post.

7. Palestyna

W tym miejscu były zwykle książki o Izraelu, Żydach czy Zagładzie, których czytałam w ostanich latach dużo. Ale w tym roku czułam, że chcę przeczytać więcej książek palestyńskich.

Czyta się jak powieść i właściwie dopiero po skończeniu doczytałam, że jest to reportaż. Dużo wplecionych informacji o historii, polityce i życiu codziennym Palestyńczyków.

„Czy to możliwe – pyta Raja Shehadeh – że skądinąd rozsądni, dobrzy ludzie w Izraelu tak ochoczo akceptują potworności popełniane przez swoją armię w Gazie miedzy innymi dlatego, że nie widzą, co się tam dzieje?”.

Książka napisana już po zamach Hamasu z 7.10 pokazuje szerszą historię konfliktu i jego międzynarodowy odbiór.

O ile Drobny szczegół tej autorki bardzo mnie poruszył w zeszłym roku, o tyle w tę książkę nie weszłam emocjonalnie.

8. Hiszpania i Meksyk

Hiszpańska półka w tym roku to Kraj Basków i Katalonia, a meksykańskie pozycje nieco zawiodły.

„W tej pięknej i sugestywnej prozie, jednocześnie instynktownej i bezlitosnej, Aroa Moreno Durán prowadzi nas przez prawie sto lat najnowszej historii Hiszpanii: horror wojny domowej, wykorzenienie czasu wygnania, lata ołowiu, puste domy, przegrane życia i dalej – od tajemnic przeszłości po ucieczkę przed przyszłością.

Czym jest pamięć o tym, czego nigdy nie wypowiedziano na głos?

Adirane wraca do rodzinnego domu w Kraju Basków w miasteczku nad ujściem rzeki. Chce zapisać ostatnie wspomnienia swojej babci Ruth, która była świadkiem tamtych wydarzeń. W Madrycie bez słowa wyjaśnienia zostawiła męża i pięcioletnią córeczkę. W domu mieszka także Adriana, jej matka. Nie rozmawiały ze sobą od lat.

Co to znaczy wychowywać dziecko i opiekować się bliską osobą w trzech bardzo odmiennych kontekstach historycznych i politycznych, na terytorium, gdzie panuje ciągłe napięcie? W rytmie i z siłą przypływów losy matek i córek splatają się w genealogię wstrząsaną rodzinnymi tajemnicami i konfliktami, które nie pozwalały im się zrozumieć.”

Dzieje trzech pokoleń kobiet mnie ujęły, a kraj Basków zawsze intryguje. Dodatkowo ciekawe opisy życia za czasów Franco.

Może czytałam tę książkę w pośpiechu, bez należytej uważności, może chciałam wyprzeć całą przemoc skierowaną wobec kobiet, może nie chciałam znać takiego Meksyku, a może po prostu język autorki jakoś mnie nie porwał.

Zdziwiłam się, że ta książka dostała Nagrodę Kapuścińskiego, chyba również nie trafiła w moją stylistykę i pozostanie raczej meksykańskim zawodem.

Może i uproszczona, ale nie jest to lektura prosta, miałam kryzys w połowie i gdyby nie wspaniałe osoby z mojego klubu książkowego, które mówiły że warto doczytać, pewnie bym ją porzuciła. Książka mam wrażenie niedoceniona w Polsce, budząca wiele pytań i refleksji o funkcjonowaniu osób z niepełnosprawnością intelektualną, o prawach, granicach i o tym jak zbudować społeczeństwo i instytucje, które nie wykluczają. A przy okazji świetne refleksje o Barcelonie i jej prezydentce oraz anarchistach.

W Zaczętych czeka na mnie Artur Domosławski i Rewolucja nie ma końca oraz przypomnienie sobie Stu lat samotności zanim obejrzę serial na Netflixie.

9. Irlandia i Wielka Brytania

„Do czego Brytyjczykom służy dom? Dlaczego gdy jeden Anglik otwiera usta, drugi już nim pogardza albo go nienawidzi? Czy brexit jest przejawem racjonalności Brytyjczyków, czy największym aktem kolektywnej głupoty w historii tego narodu? „Oblicza Wielkiej Brytanii” to zbiór opowieści o wyspiarzach i zaproszenie do podróży przez współczesną Wielką Brytanię wystosowane z rozwagą Elżbiety II i ironią Monty Pythona.”

Dariusz Rosiak zna i kocha Wielką Brytanię, a przy okazji jest też dobrym dziennikarzem, więc jeśli kogoś interesuje historia, kultura i polityka UK, z pewnością znajdzie tam dużo ciekawostek. To jedyna książka w tym roku, którą wysłuchałam w formie audiobooka, czytaną przez autora.

„Napisałam tę książkę, bo chciałam dowiedzieć się, jak oni to zrobili. Zrozumieć, co się stało, że ten katolicki kraj rozliczył Kościół ze wszystkich nadużyć, zdetronizował księży, a potem wolą swoich obywateli w powszechnym głosowaniu odrzucił katolicką moralność. Co sprawiło, że Irlandczycy przestali wierzyć w nauki przedmałżeńskie i odrzucili wiedzę o seksie wyniesioną z niedzielnych kazań? Czym się od nich różnimy, skoro u nas wciąż to niemożliwe? „

Bardzo polecam, zwłaszcza jeśli wydaje Wam się, że coś wiecie o Irlandii ;) Bardzo dobry, reporterski jezyk i duży research. Zabrakło mi tylko podsumowania autorki i odniesienia do sytuacji w Polsce, ono sie pojawia czasem w niektórych rozdzialach. Ale naprawdę to mocna ksiazka!

„Pewnego ciemnego, mokrego wieczoru w Dublinie Eilish Stack, naukowczyni i matka czwórki dzieci, otwiera drzwi wejściowe i zastaje na schodach dwóch funkcjonariuszy GNSB – nowo utworzonej irlandzkiej tajnej policji. Przybyli, by przesłuchać jej męża, działacza związkowego.​

Irlandia się rozpada. Uścisk rządu zwracającego się w stronę tyranii dotyka całego kraju. Kiedy jej mąż znika, Eilish zostaje rzucona na pastwę koszmarnej logiki rozpadającego się społeczeństwa. Jak daleko się posunie, aby ocalić swoją rodzinę? I co – lub kogo – jest gotowa poświęcić?

Porywająca i zatrważająca „Pieśń prorocza” to dzieło oszałamiająco oryginalne, kreślące druzgocącą wizję upadku społeczeństwa, a zarazem głęboko ludzki portret walki matki o utrzymanie rodziny razem.”

Absolutnie zasłużona Nagroda Bookera, ta książka zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, zwłaszcza że czytałam ją bez żadnej wiedzy o czym będzie. Ostrzegam, że budzi wiele emocji, ale bardzo polecam!

W Zaczętych czeka na mnie Cokolwiek powiesz, powiedz to (tym razem najpierw obejrzałam świetny serial na podstawie książki na Disney+) i Belfast 99 ścian pokoju.

10. USA

Myślałam, że w roku wyborczym przeczytam więcej książek o polityce amerykańskiej, a okazuje się, że jednak więcej było powieści.

„In my husband’s White House, I was Mrs. Clinton. (Mrs. Rodham Clinton was a bridge too far in 1993.) Then, for eight years, I was Senator Clinton. In Barack Obama’s White House, I was Madam Secretary. Had 2016 turned out differently, I wonder now if I could have gotten away with President Rodham Clinton; I would have liked that as an enduring tribute to my parents.”

Ta książka była ważna i ciekawa. Hillary Clinton opowiada o wierze i jej roli w swoim życiu, o koleżankach i przyjaciółkach z college’u, z którymi spotyka się od kilkudziesięciu lat, wraca do swojej przegranej z Trumpem, opowiada o małżeństwie z Billem, ale przede wszystkim opisuje różne inicjatywy, w których brała udział po 2016 roku. I to jest najbardziej inspirujące – od wspierania ewakuacji afgańskich kobiet, poprzez współtworzenie musicalu aż do uczenia studentów. Jeśli 77-letnia kobieta może robić tyle ciekawych rzeczy, wykorzystując swoje wcześniejsze doświadczenia, to jest to bardzo optymistyczna perspektywa.

„William Waters dorastał w cieniu tragedii. Odkąd zmarła jego siostra, rodzice nie byli w stanie na niego patrzeć, a tym bardziej go pokochać. William dorastał więc w przekonaniu, że jest nikim i nie zasługuje na miłość. Kiedy na pierwszym roku studiów spotyka pełną życia i ambitną Julię Padavano, ma wrażenie, jakby ktoś w jego otoczeniu po raz pierwszy zapalił światło. Wraz z Julią w życiu Williama pojawia się jej rodzina. Julia i jej trzy siostry są bowiem nierozłączne: Sylvie to kochająca książki marzycielka, Cecelia – artystka i wolny duch, a Emeline – opiekunka domowego ogniska. Rodzina Padavano wypełnia świat Williama nieznanym dotąd szczęściem, miłością i… chaosem.
Jednak przeszłość Williama nie daje o sobie zapomnieć – niszczy nie tylko idealnie zaplanowaną przez Julię wspólną przyszłość, ale też siostrzane więzy. Rezultatem jest rozłam w rodzinie, który zmienia jej losy na pokolenia…

„Witaj, piękna” to głęboko poruszająca opowieść o prawdziwej miłości i o tym, co znaczy być częścią rodziny. O lojalności, potrzebie przynależności i kłamstwach, które są nieodłącznym jej elementem.”

Mnie bardzo ta książka poruszyła, polubiłam postaci, kończyłam nad ranem spłakana – takie książki też muszą istnieć!

„Carlotta Mercedes dorasta na Brooklynie. Dorasta jako Dustin i właśnie jako Dustin trafia za kraty. Wyrok: dwadzieścia pięć lat więzienia za udział w napadzie z bronią. W zakładzie karnym, prawdziwym piekle na ziemi, przyjmuje imię Carlotta i zaczyna żyć jako kobieta. Administracja więzienia odmawia jej prawa do decydowania o sobie, w związku z czym Carrlotta siedzi na bloku z facetami, którzy ją maltretują. Odsiadka zdaje się nie mieć końca, ale po przeszło dwóch dekadach, podczas piątego wystąpienia przed komisją ds. zwolnień warunkowych w końcu dostaje zgodę na opuszczenie zakładu. Po wyjściu czeka na nią nieznane miasto. Brooklyn jest obcy, zgentryfikowany. Nie ma już jej przyjaciół. Nie ma dawnego świata. Carlotta musi zacząć wszystko od nowa. Uporządkować relacje z rodziną, która nie akceptuje jej tożsamości. Pojednać się z synem. Wszystko wydaje się niebezpieczne. Jedno potknięcie i znowu trafi za kraty. Być może tego właśnie chce system, który stworzyła Ameryka.”

To niesamowita powieść, która uzmysławia jak może wyglądać życie transpłciowej kobiety, przestępczyni, która po wielu latach musi odnaleźć się na wolności. Gorzka i zmuszająca do refleksji nie tylko nad stanem więziennictwa w USA.

Niestety tym razem Nunes mnie rozczarowała, literatura pandemiczna, która może tylko w małych fragmentach mnie zaciekawiła. Zbyt chaotyczna, zbyt amerykańskocentryczna.

„Zaczyna się od niespodziewanej śmierci. A później napięcie rośnie dosłownie odbierając oddech, aż do finału, który zaciska się na gardle niczym pętla. Finału, w którym katharsis przeplata się ze stadium szaleństwa a my, nawet poznawszy całą historię, nadal nie jesteśmy pewni, kto jest ofiarą a kto czarnym charakterem. A może, jak w życiu, w tej historii nie ma czarnych charakterów i niewinnych ofiar. Może są tylko mniej lub bardziej zdeterminowane postaci. Ludzie w różnym stopniu zanurzeni w szambie wyścigu po sukces i z nierówną furią obrzuceni błotem przez „opinię publiczną”.

„Yellowface” pokazuje rynek wydawniczy, działanie social mediów i drogę do spełniania marzeń od strony, której nigdy nie chcielibyście oglądać. A jednak nie odłożycie tej książki, dopóki nie przeczytacie ostatniej strony.”

Zaiste wciągająca powieść, po którą sięgnęłam z ciekawości dlaczego jest taka popularna (nawet mój mąż ją polecał). Ciekawie wprowadzone wątki dotyczące diversity.

Al Pacino należy do moich ulubionych aktorów, tym chętniej sięgnęłam po jego autobiografię. Po lekturze cieszę się, że chłopakowi włoskiego pochodzenia, z Bronxu, który nie skończył szkoły średniej udało się przeżyć i zostać świetnym aktorem. Ciekawe są jego refleksje o różnicach między Nowym Jorkiem i Los Angeles (gdzie przeprowadził się, żeby wychowywać swoje dzieci), uwielbienie dla Szekspira czy też przekonanie, że jednak woli być aktorem teatralnym, a role filmowe po prostu się przytrafiają. Nieznanym mi wątkiem były jego kłopoty finansowe.

Książka jest nierówna, szwankuje polskie tłumaczenie, ale fanom i fankom nie będzie to zapewne przeszkadzać. Po skończeniu można sobie zrobić maraton Jego filmów, ja zaczęłam od Adwokata diabła ;)

Dwie sprawnie napisane powieści o miłości, przemocy i wyborach. Nic wielkiego, ale dobrze się czyta. It ends with us została też przeniesiona na ekran, a Blake Lively i Justin Baldoni świetnie zagrali głównego bohatera i bohaterkę.

W Zaczętych mam Stany Podzielone Ameryki, Waszyngtońską gorączkę, Ziemię Obiecaną Obamy i Citizena Billa Clintona.

11. Kobiety

Kobiece spojrzenie na życie, pracę, emocje, decyzje, itd. zawsze mnie ciekawi.

„Książka ta jest owocem moich poszukiwań odpowiedzi na pytanie, jak sprawić, żeby kobiety, a w szczególności moja obecnie 3-letnia Córka, mogły dorastać w bardziej przyjaznym świecie. Gdzie ich płeć nie będzie wpływać, na to ile zarabiają pieniędzy, jak postrzegane jest ich ciało, jakim ocenom są poddawane, jakie zagrożenia na nie czekają, i wiele więcej. Im więcej czytałam, im więcej szukałam, im więcej się dowiadywałam, tym wyłaniał się smutniejszy obraz traktowania kobiet na przestrzeni wieków. A jeszcze smutniejsze jest to, że nadal odczuwamy pokłosie tych postaw. Dlatego tu nie chodzi o feminizm, tu nie chodzi o walkę, tu nie chodzi o szokowanie, ale o świadomość i dążenie do zmian.”

Bardzo ciekawa i wartościowa pozycja, która zbiera wiele wątków i opracowań dotyczących wizerunku kobiet w marketingu. Od efektu Matyldy do femvertisingu, dodatkowym bonusem są QR kody do stron z opisywanymi kampaniami reklamowymi i społecznymi.

Książkę przeczytałam przypadkiem, wśród osób odpowiadających na pytania autorki i autora są m.in. Bogdan de Barbaro, Andrzej Depko, Zuzanna Radzik i Ewa Woydyłło-Osiatyńska.

„Linda Scott napisała książkę pełną gniewu, w której przygląda się zarówno sytuacji materialnej kobiet z klas uprzywilejowanych, jak i całkowitej zależności kobiet najbiedniejszych. Brawurowo godząc temperament aktywistki z dociekliwością naukowczyni, opisuje mechanizmy ekonomiczne, które systemowo utrzymują kobiety w stanie nierówności – nie tylko w londyńskich korporacjach i na amerykańskich uczelniach, ale przede wszystkim w afrykańskich wsiach i azjatyckich slumsach. Dane czerpie w dużej mierze z własnych, podpartych wrażliwością antropologiczną obserwacji – od kilkunastu lat prowadzi bowiem liczne projekty w krajach rozwijających się. Jeden z nich polegał na dostarczeniu dziewczynkom z Ghany darmowych podpasek. Okazało się, że brak środków higieny był główną przyczyną ich nieobecności w szkole, zaległości w lekcjach, a w końcu całkowitego zaniechania nauki. Akcja wyraźnie pokazała, że gdy menstruacja staje się prywatną sprawą i jest ukryta przed męskim wzrokiem, kobiety kontynuują naukę, nie zachodzą w młodocianym wieku w ciążę, wreszcie chętnie podejmują pracę zarobkową. Dane Banku Światowego potwierdzają, że wzrostowi odsetka nastolatek, które kończą naukę w szkole średniej, towarzyszy wzrost PKB.”

Nareszcie przeczytałam tę książkę od początku do końca i z pewnością będę ją wykorzystywać na zajęciach ze studentami_tkami.

Autorkę słyszałam na jakiejś konferencji i mówiła na tyle mądrze i ciekawie, że postanowiłam przeczytać Jej książkę, chociaż nie przepadam za poradnikami. W książce jest dużo cennych obserwacji, perspektywa dojrzałej kobiety po przejsciach (a nie wszystkowiedzącego guru), jest o stawianiu granic, stosunku do rodziców, pieniędzy, rozwoju, itd. Mądrze i często inspirująco.

„Przecież nie muszę rozmawiać z mężem o każdej drobnostce, od tego są przyjaciółki.”

„Gdybym miała dożyć dziewięćdziesiątki, oznaczało to, że jestem w połowie drogi. A jeśli potraktować to jako dwa odrębne życia, to znajdowałam się na samym początku tego drugiego.”

„Każdy stary ciuch musiał mieć nowoczesną przeciwwagę, po czterdziestce trzeba było uważać na stylizacje vintage. Nie chciałam, żeby ktoś wziął mnie za starszą kobietę w ubraniach z czasów młodości, z lat sześćdziesiątych. Szczególnie młode pokolenie miało problem z rozróżnianiem wieku powyżej czterdziestki.”

„Nie trzeba było tłumaczyć, że mieszkała sama. Łóżko w salonie albo małżeństwo – nie można mieć jednego i drugiego.”

„To poczucie, że czas ucieka, a ty jesteś za bardzo zestrachana, żeby wysadzić swoje życie w powietrze.”

„Po prostu to wytrzymaj. Wiele kobiet niszczy swoje życie po czterdziestce, a następnie pewnego dnia budzą się bez miesiączki, bez partnera i obwiniają tylko siebie.”

„Jeszcze kilka lat wcześniej, jako czterdziesto- lub czterdziestodwulatka, miałabym szansę, ale teraz było już za późno. A on był dopiero pierwszy. Od teraz to będzie norma. I to nie tylko z mężczyznami młodszymi ode mnie, ale ze wszystkimi. Już nigdy nie dostanę tego, czego chcę, jeśli chodzi o mężczyzn.”

To moja pierwsza książka tej autorki, początkowo podchodziłam z nieufnością, ale wsiąkłam. Kolejna z cyklu książek o dojrzałej kobiecie. Ciekawa jestem jak mężczyzni albo młodsze osoby odbierają tę książkę?

Kos kos jeżyna opowiada o sytuacjach granicznych: o miłości do życia, gdy przeczuwamy jego kres, o wybuchu agresywnych impulsów, gdy nasza wolność jest zagrożona, o odkryciu innej siebie wobec namiętności, o licznych utratach. A wszystko to, ukazane bez patosu i osadzone w scenerii gruzińskiej prowincji, przydarza się niemłodej i niepięknej Etero, która prowadzi lokalny sklep z chemią przemysłową. Choć miejscowi wystawiają ją na pośmiewisko jako starą pannę, kobieta ceni sobie własną zdolność do samostanowienia.

Melaszwili kreśli bohaterkę szorstką i zmysłową zarazem, która znajduje radość w prostych rzeczach: zapachu opadłych liści, smaku jeżynowej konfitury, trelach kosa. Z powolnej kontemplacji świata wyrywa ją gorące uczucie, stawiając pod znakiem zapytania jej dotychczasowy system wartości. Jakim człowiekiem wyjdzie z tego doświadczania Etero?”

Wspaniale opisana postać głównej bohaterki i jej dylematów, a wszystko w patrialchalnej, gruzińskiej rzeczywistości. Takie postaci dojrzałych kobiet chcę w książkach (i filmach, bo adaptacja filmowa równie udana).

„Atena i Dexter prowadzą szczęśliwe, lecz niezbyt ekscytujące życie. Mają dwóch synów, ogranicza ich rodzicielska rutyna. Nie oczekują zmian, ale pewnego dnia Dexter spotyka na lotnisku Elizabeth, przyjaciółkę z dawnych lat. Na studiach byli nierozłączni, niczym rodzeństwo, a potem rozeszli się bez pożegnania, nie widzieli się wiele lat. Teraz postanawiają odnowić znajomość. Elizabeth, jej znacznie młodsza siostra Vicki i kochanek – Philip, wkraczają w życie Atheny i Dextera, otwierając przed nimi kuszące, acz niebezpieczne możliwości.”

To kolejna książka świetnie przetłumaczona przez Kaję Gucio (naprawdę coraz bardziej zaczynam doceniać rolę tłumaczy i tłumaczek) Nieoczywista, czasem wkurzająca, czasem zachwycająca. Niespieszna,a czasem wręcz dziwna.

12. Rozczarowania

Jeśli książka mi się nie podoba porzucam ją i robię to bez żalu. Ale czasem do końca daję szansę, a mimo to kończę rozczarowana.

Czytajcie Noblistę mówili…Pierwsze słowo, które mi przyszło do głowy po przeczytaniu to irytacja. Potem pomyślałam jaka to jednak sztuka tak napisać. Bohater mnie straszliwie irytował, taki neurotyczny biały facet z bogatej Norwegii. Na szczęście krótka

Nie wiem czemu w recenzjach pojawiało się porównanie do Ferrante, chyba tylko dlatego, że akcja książki dzieje się we Włoszech. I chyba tylko dlatego ją skończyłam, bo historia słaba, a postaci mało wiarygodne.

Doeceniam pracę tłumacza przy próbie tłumaczenia dialektu, ale niestety jedyna japońska książka w tym roku (w przyszłym będzie więcej!) rozczarowała mnie tempem i narracją.

13. Kryminały

Lubię dobre kryminały i nie rozumiem dlaczego niektórzy wstydzą się mówić, że czytają ten gatunek.

Nowa seria o komisarz Oldze Balickiej wciągnęła mnie na 5 tomów, pozostałe 2 przeczytam może w kolejnym roku. Zagadki kryminalne trzymają poziom, przywiązałam się też do dwójki głównych bohaterów.

Kolejny tom serii Kolory zła czytało się dobrze, autorka nadal osadza akcję w Trójmieście, dużo smaczków prawniczych i kryminalistycznych. Czekam na kolejne.

Maria Herman i Olgierd Borewicz to dobry duet policyjny, ciekawy pomysł na historię i wartka akcja.

Luta Karabina jeńców nie bierze, a poza tym nie zadziera się z matką. Ciekawa jestem jak historia się zakończy w tomie 3.

Jedna książka „Glukozowa rewolucja”, Jessie Inchauspe 4/5 nie mieści się na żadnej półce, więc kładę ją luzem. I polecam, bo glukozowe hacki autorki mogą pomóc w uregulowaniu poziomu cukru i lepszym odżywianiu. Ja staram się je stosować.


W tym roku skończyłam 69 książek, 45 napisanych przez kobiety, 24 przez mężczyzn; . Zaczęłam, ale nie skończyłam pewnie drugie tyle, w Kindlu mam nadal kolejkę, która wystarczy na kilka lat ;) Ale z radością uzupełnię polecenia za rok. Jestem wdzięczna osobom z pewnej grupy facebookowej oraz osobom z klubu książkowego – spotkania z Wami pomogły mi dużo więcej zobaczyć w naszych klubowych lekturach, dziękuję!

W 2025 chcę czytać mniej i uważniej, ważną półką będzie Japonia.

Przejrzyj też moje półki z poprzednich lat 2023, 2022, 2021 i 2020.

Jeśli masz jakieś polecenia książkowe – z przyjemnością o nich poczytam lub porozmawiam, bo ja bardzo lubię rozmawiać o książkach!

Napisz do mnie mirella.panek.owsianska [at] gmail.com, czekam! :)

A jeśli znalazłeś_aś tu ciekawe polecenia – doceń moją pracę i postaw mi kawę!

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Wszystkie twarze filantropii, luka płacowa, nauczyciel_ka 2040 i wybory prezydenckie 2025, czyli #3teksty1akcja 37/2024

Wszystkie twarze filantropii, luka płacowa, nauczyciel_ka 2040 i wybory prezydenckie 2025, czyli #3teksty1akcja 37/2024

Październik to miesiąc, w którym dzieje się tyle wydarzeń z obszaru ESG, że nawet nie wiadomo o czym pisać… Moja inspiracja z tego tygodnia to wyjazdowe posiedzenie Rady Centrum Nauki Kopernik, w trakcie którego zobaczyliśmy jak działa SOWA – Strefa Odkrywania, Wyobraźni i Aktywności w Rybniku i zwiedziliśmy wspaniale odrestaurowaną kopalnię Ignacy, w której działa największa maszyna parowa w Europie. Oprowadzali nas byli pracownicy kopalni, którzy mieli duże zasługi w tym, żeby to miejsce nadal żyło i służyło lokalnej społeczności.

Dzisiaj proponuję Wam książkę z ciekawymi wywiadami o współczesnej filantropii, przeczytajcie jak prezes Salesforce’a załatał lukę płacową i dowiedzcie się jaki może być nauczyciel_ka przyszłości. Pomóżcie też w strategicznym planowaniu działań społecznych przed wyborami prezydenckimi.

Czy faktycznie „Wszyscy jesteśmy po tej samej stronie” jak twierdzą Małgorzata i Paweł Łukasiak w nowej publikacji Akadamii Rozwoju Filantropii?

Zebrali oni bardzo różnorodne grono osób od lat zajmujących się różnymi aspektami filantropii, rozwoju społecznego, od filantropii współdzielenia, przez lokalną, feministyczną aż po progresywną.

We wstępie autorzy piszą:

„Współczesna filantropia ma wiele poziomów i zastosowań. Spróbujmy wyobrazić sobie „drzewo filantropii”. Każdy z konarów to inny jej nurt”.

To naprawdę niezwykłę kompendium i ogrom wiedzy i doświadczenia rozmówców i rozmówczyń, cieszę się, że mogłam też opowowiedzieć o moich inspiracjach i powiązaniach filantropii z CSR/ESG i inwestowaniem impaktowym:

P.Ł.: A czy mamy jakieś inspiracje z zagranicy na działania w duchu nowoczesnej
filantropii?

MP: Tak, jest świetny przykład z USA. Są trzy kobiety filantropki: Michelle Obama, Melinda Gates i Amal Clooney. Każda z nich prowadzi własną działalność, oczywiście Melinda Gates największą. Panie pojechały razem do Malawi, żeby wziąć udział w kampanii promującej wprowadzenie zakazu przymusowych małżeństw dla dziewczynek w tym kraju. Każda z nich zajmuje się trochę innym obszarem, ale w tym przypadku postanowiły zająć się tym problemem razem, chcą, by w ciągu kilku lat całkowicie zlikwidować ten proceder. Oczywiście będziemy obserwować, co się w tym projekcie dzieje. To jest właśnie myślenie impaktowe. I to jest coś, czego mi brakuje: po pierwsze – oparcie na danych: że dokładnie wiadomo, ile takich dziewczynek poniżej 15. roku życia tam jest, ile takich małżeństw jest zawieranych i co trzeba zrobić, żeby ten problem wyeliminować. Mam wrażenie, że w Polsce bardzo dużo organizacji coś robi, ale nie diagnozuje problemu, nie ma żadnych danych, nie wie, co robić, żeby ten problem w całości rozwiązać, tylko pracuje nad tym od 20 lat.


P.Ł.: Całkiem dobrze z tego żyjąc.
M.P.: Zawsze będą głodne dzieci, zawsze trzeba będzie je karmić. Ale jeśli myślimy o tym w większej skali, no to myślmy raczej, co robić, żeby problem głodu wyeliminować realnie. W ogóle musi się tu pojawić filantropia kobieca, bo uważam, że to jest przyszłość. Sama Melinda Gates i firma Pivotal Ventures, którą założyła niezależnie od fundacji, starają się wspierać kobiety i to jest świetny przykład takiego myślenia.”

Polecam lekturę :)


W 2015 roku, Cindy Robbins i Leyla Seka, dwie starsze menedżerki Salesforce, zwróciły uwagę CEO, Marcowi Benioffowi, że kobiety w firmie mogą być wynagradzane gorzej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach. Benioff początkowo nie wierzył w istnienie takich dysproporcji, ale zgodził się na przeprowadzenie audytu płac.

Wyniki ujawniły znaczące różnice w wynagrodzeniach w różnych działach, co skłoniło Salesforce do natychmiastowego dostosowania pensji, kosztem 3 milionów dolarów. W kolejnych latach firma przeprowadzała kolejne audyty, wydając łącznie 8,7 miliona dolarów na wyrównanie płac.

Benioff podkreśla, że walka o równość płac jest skomplikowana i wymaga ciągłych działań, ale przynosi korzyści biznesowe i reputacyjne, takie jak lepsze wyniki finansowe i wyższe miejsca w rankingach najlepszych miejsc pracy.

„Equalizing pay wasn’t an easy process, or a cheap one: After our third pay assessment, we’d spent a total of $8.7 million addressing differences in pay based on gender, race, and ethnicity.

But it has already begun to pay off in incalculable ways, and its benefits will continue to accrue for years. Already, our commitment to equality has helped land us the number one spot on Fortune’s list of best companies to work for, as well as the top spot on People magazine’s list of “Companies That Care” two years in a row. And it has contributed to our ability to attract the very best and brightest talent in the country.”

A artykule w Wired znajdziecie całość tej historii, ciekawy case dla wielu firm zwłaszcza w perspektywie raportowania #GenderPayGap.

Niedawno obchodzili_łyśmy Dzień Edukacji Narodowej, to zawsze dobry czas do refleksji nad systemem edukacji i kondycją nauczycieli i nauczycielek. Teach for Poland wydał ciekawy raport Nauczyciel_ka 2040, o którym piszą tak:

„Raport „Nauczyciel_ka 2040” powstał, aby spojrzeć na ten zawód z nowej perspektywy – z odwagą, entuzjazmem i wiarą w to, że edukacja w Polsce może być źródłem pozytywnych zmian.

W centrum tej zmiany stawiamy osobę nauczyciela. To profesja, która niesie ze sobą nieograniczony potencjał, sprawczość, moc wpływu oraz możliwość kształtowania i rozwoju nie tylko edukacji, lecz także przyszłych pokoleń.

W świecie, gdzie technologie zmieniają edukację, a relacje międzyludzkie stają się coraz bardziej złożone, nauczyciele będą liderami zmiany i gwarantami zaspokojenia najgłębszych potrzeb, wyposażonymi w unikalne umiejętności i zdolności do przewodzenia nowym pokoleniom w tych zmianach, a także gwarantami edukacji wydarzającej się w kontakcie z innym człowiekiem.

Dlaczego taki raport jest potrzebny? Zbyt często słyszymy o przemęczonych, niedocenionych, zmagających się z codziennymi wyzwaniami nauczycielach. Jednak my widzimy dużo więcej – profesję pełną pasji, przestrzeń do działania i wychowania przyszłych liderów, innowatorów i twórców.

Chcemy pokazać, że nauczyciel to zawód z przyszłością, kluczowy dla kształtowania przyszłości Polski – dynamicznej i pełnej wyzwań, ale przede wszystkim możliwości.

Raport i kampania, jaką podejmujemy w tym temacie, ma na celu stworzenie inspirującego środowiska dla młodych ludzi, pobudzenie ich kreatywności w myśleniu o edukacji, a finalnie zachęcenie ich do wyboru ścieżki zawodowej, jaką jest praca nauczyciela, i włączenia się w proces fascynujących zmian, przed jakimi stanie szkoła.

Ten raport nie jest tylko zbiorem danych. To opowieść o możliwościach i marzeniach. To głos młodych ludzi, którzy choć dzisiaj często nie dostrzegają w zawodzie nauczyciela swojej przyszłości, noszą w sobie potencjał i pasję, które mogą zmienić obraz polskiej edukacji”

Przeczytajcie cały raport i sprawdźcie która z nauczycielskich ról – odkrywca_czyni talentów, lokalny_a lider_ka, przewodnik_czka rozwoju cyfrowego, a może architekt_ka rozwoju społecznego będzie najważniejsza w przyszłości.

grafika Akcja Demokracja

Wiosną 2025 roku odbędą się wybory prezydenckie. Jaka będzie frekwencja? Czy jako społeczeństwo obywatelskie potrzebujemy kolejnej mobilizacji? Czy wiemy czego wymagać od potencjalnych kandydatów i kandydatek?

Akcja Demokracja potrzebuje Twojego wkładu w planowanie strategiczne.

Wypełnij krótką ankietę, dzięki której lepiej zaplanują działania przed wyborami prezydenckimi!



Jeśli poczułaś, poczułeś się zainspirowana_y tym newsletterem i jego treściami, możesz postawić mi kawę :) Pijam i espresso i cappuccino, a latem iced coffee :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Dziękuję!

Wykład? Warsztat? Szkolenie? Moderacja? Wszystko możliwe online. Zobacz jak możemy współpracować.

PS. Poczytaj inne wpisy na blogu albo zapisz się do newslettera!

Cześć pracy, SDG Gender Index, ochrona przyrody w Tanzanii i pomóż powodzianom z Kotliny Kłodzkiej, czyli #3teksty1akcja 32/2024

Cześć pracy, SDG Gender Index, ochrona przyrody w Tanzanii i pomóż powodzianom z Kotliny Kłodzkiej, czyli #3teksty1akcja 32/2024

To był tydzień spotkań z wieloma wspaniałymi kobietami – w rezydencji ambasadora Marka Brzezińskiego i Olgi Leonowicz, na spotkaniach online i spacerach mentoringowych. Przeczytałam i oceniłam projekty w konkursie Effie, czekają na mnie projekty w konkursie Złote Spinacze, zagłosowałam też na dziennikarkę w konkursie dla dziennikarzy_ek piszących o ESG – wyniki już wkrótce!

Dzisiaj proponuję Wam podcast, w którym Paulina Górska rozmawia z dr Zofią Smełka-Leszczyńską o Jej nowej książce, wyniki SDG Gender Index – czy są szanse na wypełnienie celu zrównoważonego rozwoju dot. równości płci, artykuł o tym jak ochrona przyrody w Tanzanii wpływa na życie Masajów oraz dołączenie do zbiórki na rzecz powodzian organizowanej przez Fundusz Lokalny Masywu Śnieżnika.

  • Czy faktycznie praca musi być naszą pasją?
  • Czy musimy ją kochać, żeby pracować? 
  • Czy JESTEŚMY swoją pracą?

Na pytania Pauliny Górskiej w podcaście „Lepszy klimat” odpowiada dr Zofia Smełka-Leszczyńska, z wykształcenia kulturoznawczyni, z zawodu badaczka i strateżka marketingowa, której nowa książka – “Cześć pracy. O kulturze zapierdolu” właśnie się ukazała i jest na mojej liście do przeczytania.

Z tego odcinka podcastu dowiesz się też:

  • czym jest alienacja pracy?
  • czemu „wszyscy” chcą pracować w Google czy Netflixie? 
  • dlaczego rozmowa o pieniądzach jest wciąż tematem tabu? 
  • dlaczego to złe patrzeć na pracę jak na rodzinę, a na współpracowników jak na jej członków?

grafika Equal Measures 2030

Indeks Równości Płci SDG, opublikowany ostatnio przez Equal Measures 2030, koalicję organizacji pozarządowych, wykazał, że żaden kraj do tej pory nie zrealizował obietnicy równości płci przewidzianej w Celach Zrównoważonego Rozwoju ONZ (SDGs)
na 2030 rok.

„Between 2019 and 2022, nearly 40% of countries – home to more than 1 billion women and girls – stagnated or declined on gender equality.

The SDG index, which benchmarks gender equality across 139 countries, gave 45 countries – including large parts of west, central and sub-Saharan Africa, the Middle East and countries in Asia including Bangladesh and Myanmar – its worst rating of “very poor”.

In addition to the 857 million women and girls living in countries rated “very poor”, 1.5 billion lived in countries rated “poor”. Only one country, Switzerland, was rated “very good”.

W magazynie Pismo znajdziecie ciekawy artykuł Stephanie Mccrummen o Tanzanii, przemyśle safari i wysiedlaniu Masajów z ostatnich skrawków Serengeti:

„Rosną wpływy zachodnich organizacji ekologicznych, które Masajów żyjących na własnej ziemi określają mianem „interesariuszy”; kwitnący biznes safari sprzedaje stary, niszczycielski mit – przedstawia Serengeti jako rodzaj pierwotnej dziczy, a Masajów jako relikt przysłaniający piękne widoki.  

W rzeczywistości Masajowie, jako gospodarze tych ziem, współtworzyli tutejszy ekosystem. To samo można powiedzieć o innych rdzennych grupach na świecie, z punktu widzenia których ochrona przyrody nierzadko niczym nie różni się od grabieży ziemi. W ostatnich dwóch dekadach wysiedlono ponad ćwierć miliona rdzennych mieszkańców, aby umożliwić rozwój ekoturystyki i programów równoważenia emisji dwutlenku węgla, a także inne działania organizowane pod szyldem ochrony przyrody. Można się spodziewać, że ta liczba będzie rosła. 

Przy wszystkich swoich osiągnięciach, ratowanie planety staje się biznesem wartym biliony dolarów, globalną szarpaniną, w której bogate państwa szukają w krajach rozwijających się już nie tylko zasobów naturalnych, ale też samej natury. Bogatymi graczami są, oprócz Europejczyków i Amerykanów, także Arabowie, Chińczycy i inni. Na kontynencie afrykańskim polityczni przywódcy z entuzjazmem podchodzą do tego, co tak zwane zielone zagraniczne inwestycje mogą znaczyć dla gospodarki ich krajów 
(i, być może, dla ich kont bankowych).” 

grafika Fundusz Lokalny Masywu Śnieżnika

Fundusz Lokalny Masywu Śnieżnika od 25 lat inspiruje, wspiera lokalną społeczność w takich obszarach jak edukacja, zdrowie czy sport, mobilizuje mieszkańców do działania na rzecz wspólnego dobra i zachęca ich do rozwiązywania problemów społecznych.

W związku z tragiczną sytuacją w Kotlinie Kłkodzkiej, Fundusz uruchomił zbiórkę dla powodzian – oni naprawdę wiedzą co jest teraz najbardziej potrzebne w regionie i dobrze wykorzystają te pieniądze.

Pomóż i TY, wpłać!



Jeśli poczułaś, poczułeś się zainspirowana_y tym newsletterem i jego treściami, możesz postawić mi kawę :) Pijam i espresso i cappuccino, a latem iced coffee :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Dziękuję!

Wykład? Warsztat? Szkolenie? Moderacja? Wszystko możliwe online. Zobacz jak możemy współpracować.

PS. Poczytaj inne wpisy na blogu albo zapisz się do newslettera!

Dojrzała filantropia, dyktatorzy, wytyczne CDP i wesprzyj Serhija Żadana, czyli #3teksty1akcja 31/2024

Dojrzała filantropia, dyktatorzy, wytyczne CDP i wesprzyj Serhija Żadana, czyli #3teksty1akcja 31/2024

Ruszyły jesienne konkursy, w których jestem jurorką, za mną pierwsze spotkanie grupy jurorskiej Effie Poland i wiele dobrych dyskusji o zgłoszonych kampaniach społecznych, fundraisingowych i profrekwencyjnych.

A dzisiaj proponuję Wam refleksję Magdy Pękackiej z Forum Darczyńców o polskiej filantropii, podcast, w którym Anne Applebaum opowiada o swojej nowej książce o autokracji i dyktatorach, przewodnik Carbon Disclosure Project po dyrektywie CSDDD oraz akcję wsparcia pisarza Serhija Żadana, który poszedł bronić swojego miasta Charkowa.

grafika ngo.pl

Czy Polska ma potencjał, aby stać się jednym z liderów filantropii w Europie Środkowo-Wschodniej. Jakie kroki należy podjąć, aby ten cel osiągnąć? Jakie są największe wyzwania stojące przed polską filantropią? Jakie wzorce możemy przejąć od innych krajów? Czy rząd jest gotowy na wsparcie tego procesu?

O tym i nie tylko wspaniale opowiada w wywiadzie na portalu ngo.pl Magda Pękacka, dyrektorka Forum Darczyńców.

„Mamy już pokaźną grupę zamożnych obywateli, z których cześć, przy odpowiednich zachętach, ma potencjał do dzielenia się swoim majątkiem ze społeczeństwem. Tę gotowość widać szczególnie w pokoleniu 30-40-latków, którzy właśnie przejmują lub wkrótce przejmą rodzinne firmy i majątki. Mamy też ogromny potencjał w klasie średniej. Niedawne badania Instytutu Spraw Publicznych pokazują, że młodzi najchętniej angażują się w sprawy publiczne przez wpłaty na różne cele społeczne.

Moim zdaniem potencjał jest ogromny, a moment idealny. Szkoda by było ten moment przespać, bo możemy się rozwinąć jako kraj w tym zakresie.

Mamy porównanie z Czechami. Mimo że to jest mały kraj, filantropia osób zamożnych obecnie tam kwitnie. Zamożne osoby i rodziny zakładają fundacje. Często są to fundacje z kapitałem żelaznym, fundatorzy przy zakładaniu przeznaczają kilkadziesiąt milionów na kapitał, który potem jest inwestowany i pokrywa koszty działań statutowych.”

„The idea that Europe is some kind of safe zone where nothing bad happens and that nobody could invade us or bomb us or bother us … It’s just not true anymore,” mówi w podcaście Politico Anne Applebaum.

Jestem bardzo ciekawa Jej nowej książki „Koncern Autokracja. Dyktatorzy, którzy chcą rządzić światem”, o której tak opowiadała w wywiadzie z Bartoszem T. Wielińskim w Gazecie Wyborczej:

Z pani książki wynika, że państwa autorytarne łączy sieć powiązań. Węgry, koń trojański Moskwy i Pekinu w Unii Europejskiej, dostawały od Rosji i Chin tani gaz i pieniądze. Rosja wspiera Wenezuelę, a w agresji na Ukrainę Rosję wspierają Iran i Północna Korea…

– Istnienie tej sieci stało się widoczne, wręcz oczywiste po wybuchu wojny w Ukrainie. Wówczas współpraca między tymi państwami w bezprecedensowy sposób się zacieśniła i owe zależności widać czarno na białym.

Rosja wcześniej nie była tak otwarcie przyjazna wobec Korei Północnej. Przed wybuchem wojny trudno było sobie wyobrazić, że Putin poleci do Pjongjangu prosić Kima o amunicję. Putin zdecydował się na ten krok, bo był zdesperowany – rosyjska gospodarka trzeszczy w szwach, wojna idzie źle, tak więc musiał prosić o pomoc.

O istnieniu tej sieci powiązań dowiedziałam się od demokratycznych działaczy z państw leżących raczej na globalnych peryferiach. Politycy opozycji z Wenezueli opowiadali mi, jak Rosja i Kuba wspierają reżim Maduro i co dostają w zamian. Mój przyjaciel z Zimbabwe opowiedział mi podobną historię dotyczącą jego kraju.

Przywykliśmy uważać, że świat jest sztywno podzielony. Tam jest Europa, tam Ameryka Południowa, Bliski Wschód, Rosja, Indie, Azja Centralna, Azja Południowa itd.

Mamy świetnych ekspertów od każdego z tych regionów, ale oni rzadko wychylają się poza swoje podwórko, nie wymieniają się wiedzą ze znawcami innych części świata. Koncentrowaliśmy się też na przywódcach, a to, co robili politycy opozycji w tych krajach, mało nas interesowało.

Gdy zmieni się perspektywę i rozszerzy krąg rozmówców, wszystko zaczyna być jaśniejsze. Widzi się nie tylko Rosję i Ukrainę czy ratunkowe wsparcie Rosji dla reżimu Łukaszenki w Białorusi. Widzi się też wpływy Rosji w Ameryce Łacińskiej, dostrzega się znaczenie relacji między Rosją a RPA. To samo dotyczy aktywności Chin w Ameryce Południowej czy Afryce.”

grafika CDP

Carbon Disclosure Project udostępnił bardzo dobre wytyczne dotyczące dyrektywy Corporate Sustainability Due Diligence #CSDDD. Wyjaśniają one w przejrzysty sposób powiązania z innymi regulacjami UE (np. #CSRD) i pokazują, jak elementy planu transformacji klimatycznej w CSDDD łączą się z planami transformacji według CDP.

W dokumencie „CDP Policy Explainer” omówiono również w jaki sposób odpowiednie artykuły CSDDD odnoszą się do raportowania poprzez korporacyjny kwestionariusz CDP. To ciekawe wytyczne pokazujące jak nowe elementy twardych i miękkich regulacji dotyczących zrównoważonego rozwoju współpracują ze sobą.

Zawarto tam także ciekawą dyskusję na temat zaangażowania dostawców – co, trzeba przyznać, jest dużym wyzwaniem w kontekście CSDDD (wraz z zaangażowaniem MŚP). Dane CDP pokazują, że aktywne zaangażowanie ma znaczenie, aby pokonać „inercję związaną z zakresem 3”: obecnie ujawnienie emisji w łańcuchu dostaw zajmuje od jednego do trzech lat, a osiągnięcie redukcji może trwać nawet pięć lat. Zaledwie 25% firm korzysta z metod specyficznych dla dostawców do pomiaru emisji w zakresie 3.

„Dyrektywa CSDDD (Corporate Sustainability Due Diligence Directive) jest kluczowym elementem Europejskiego Zielonego Ładu oraz narzędzi Unii Europejskiej w zakresie ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5°C zgodnie z Porozumieniem Paryskim.

Celem CSDDD jest zapewnienie, że firmy działające na rynku UE przyczyniają się do ochrony praw człowieka i zrównoważonego rozwoju, co czyni ją jedną z najbardziej ambitnych i znaczących regulacji UE w zakresie ochrony praw człowieka i środowiska na świecie.

Szacuje się, że CSDDD będzie miała bezpośredni wpływ na około 6 000 firm z siedzibą w UE oraz 900 firm spoza UE. Wdrożenie tej dyrektywy będzie stanowiło wyzwanie dla różnych interesariuszy, w tym w zakresie zaangażowania firm w ich łańcuchy wartości; unikania lub łagodzenia pośrednich skutków dla małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP); oraz zapewnienia, że podejście nie wykluczy żadnych istotnych korporacji ani instytucji finansowych.

CSDDD wymaga, aby firmy posiadały plan transformacji, który zapewni zgodność ich modelu biznesowego i strategii z przejściem na zrównoważoną gospodarkę oraz celem ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5°C, zgodnie z Porozumieniem Paryskim oraz wymogami CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive).”

grafika Unia Literacka

Znany i ceniony ukraiński pisarz Serhij Żadan dołączył na ochotnika do wojska, by bronić swego miasta Charkowa. Joanna Gierak-Onoszko (autorka „27 śmierci Toby’ego Obeda”) z Unii Literackiej zorganizowała wraz z Allegro aukcję charytatywną na pomoc Żadanowi i jego brygadzie.

Można licytować spotkania i przedmioty ofiarowane przez pisarzy i pisarki oraz przyjaciół Unii – więc jeśli zawsze chciałaś_eś wypić kawę z Mariuszem Szczygłem albo obiad z Olgą Tokarczuk, mieć egzemplarz „Malowanego ptaka” z autografem Jerzego Kosińskiego to masz teraz szansę! Można też wesprzeć akcję cegiełką.

Licytuj i pomóż Serhijowi Żadanowi!



Jeśli poczułaś, poczułeś się zainspirowana_y tym newsletterem i jego treściami, możesz postawić mi kawę :) Pijam i espresso i cappuccino, a latem iced coffee :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Dziękuję!

Wykład? Warsztat? Szkolenie? Moderacja? Wszystko możliwe online. Zobacz jak możemy współpracować.

PS. Poczytaj inne wpisy na blogu albo zapisz się do newslettera!

Muhammed Yunus, książki o Danii, przewodnik o greenwashingu i kurs ESG, czyli #3teksty1akcja 28/2024

Muhammed Yunus, książki o Danii, przewodnik o greenwashingu i kurs ESG, czyli #3teksty1akcja 28/2024

Wracam do Was z wieloma kopenhasko-bieszczadzkimi refleksjami, to moje pierwsze 2-tygodniowe wakacje od bloga i newslettera od 4 lat ;)

Dzisiaj przypominam sylwetkę noblisty, ekonomisty i nowego tymczasowego premiera Bangladeszu – Muhammada Yunusa, polecam książki na urlop w Danii, przewodnik Green bez washingu oraz ekspercki kurs ESG dla kadry menedżerskiej.

Na politycznej scenie Bangladeszu pojawił się Muhammad Yunus, ekonomista, twórca Grameen Banku, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, którą otrzymał za stworzenie systemu mikrokredytów. Miałam okazję poznać Go w 2012 roku i byłam pod wrażeniem Jego energii i pozytywnego nastawienia do życia i ludzi.

Sylwetkę Yunusa, bankiera ubogich i jego idee przypomina podcast „Przekuć w sukces” Przemka Krawczyka i Kamila Kucia:

Żeby zrozumieć co Yunus ma wspólnego z rewolucją pokolenia Z warto też przeczytać artykuł Pauliny Pacuły w oko.press:

„Brutalny, autokratyczny reżim odszedł” – powiedział Yunus w telewizyjnym orędziu do narodu po przejęciu władzy. „Jutro demokracja, sprawiedliwość, prawa człowieka i pełna wolność nieustraszonej ekspresji będą dostępne dla wszystkich, niezależnie od przynależności partyjnej. To jest nasz cel” – podkreślił.”

Amerykańską część życia Yunusa przypomina artykuł w Washington Post:

„Yunus received his bachelor’s degree in economics at Dhaka University in 1960, then his master’s in 1961, and ultimately traveled to Nashville to earn his PhD in the same field from Vanderbilt University in 1971. He was a strong advocate for Bangladeshi independence in the country’s 1971 war with Pakistan and tried to rally diasporic support from the United States.

Yunus was teaching economics at Chittagong University in the south of the country when famine struck Bangladesh in 1974. Low-income villagers in the nearby town of Jobra took out loans from local lenders who charged exorbitantly high interest rates, and some were driven to slave labor to pay back their debts.

Yunus, in a 2016 interview with the Georgetown Institute for Women, Peace and Security, described a woman from Jobra named Sophia who left a particularly strong impact on him. “She was a bamboo stool maker and she was borrowing money from the trader because she didn’t have money to buy the bamboo, which goes into the bamboo stool,” Yunus said. “It’s a horrible story. The trader takes all the profit and she doesn’t get anything, but she does all the work.”

Dzięki Ewie Janikowskiej i Jej wydawnictwu Con Corda na polski zostały przetłumaczone trzy książki Mohammada Yunusa:

  • „Bankier ubogich. Historia mikrokredytów”,
  • „Przedsiębiorstwo społeczne. Kapitalizm dla ludzi” i
  • „Świat bez ubóstwa. Czas na przedsiębiorstwo społeczne”

można je jeszcze znaleźć w księgarniach i nadal są ciekawe, chociaż idea mikrokredytów po latach pokazała też swoje słabości (ale to już temat na inny post ;)

Czy jadąc na wakacje czytasz książki o kraju, mieście, do którego się wybierasz? Bo ja zawsze :)

W tym roku po raz pierwszy odwiedziliśmy Danię, postanowiłam więc zebrać książki, które pozwolą mi lepiej poznać ten kraj i ludzi. Od duńskich powieści, przez reportaże do książek o historii firmy LEGO.

Przed wyjazdem polecem zwłaszcza książkę „Dania. Tu mieszka spokój” Sylwii Izabeli Ochab, bo to stosunkowo nowe i kompleksowe spojrzenie na kraj i próba wytłumaczenia na czym polega szczęście po duńsku. Dodatkowo lubię książki, które są pisane z miłością do danego kraju:

„Duńczycy mają wiele powodów do dumy. Progresywni, nowocześni, kreatywni, innowacyjni, wizjonerscy, humanitarnie nastawieni, dbający o środowisko naturalne i środowisko pracy, szczęśliwi. Niepozorni, ale wielcy.” (…)

W 2022 roku po raz kolejny ogłoszono stołeczną Kopenhagę najbezpieczniejszym i najlepszym do życia miastem. (…)

Duńskie wzornictwo od początku stawia na dopasowanie produktów do wymiarów i potrzeb ludzkiego ciała. Korzysta z naturalnych materiałów, takich jak drewno, kamień, skóra czy wełna. Ma swoich klasycznych mistrzów, wśród nich jest architekt i designer Arne Jacobsen, któremu przypisuje się wprowadzenie w Danii modernizmu – najszerzej chyba znana postać duńskiego panteonu twórców.”

Kopenhaga okazała się bardzo przyjaznym, choć nietanim miastem, na pewno tam wrócę, a książki mam nadzieję przydadzą się osobom planującym odwiedzić Danię (łącznie z Grenlandią lub Wyspami Owczymi :)

„Greenwashing staje się coraz poważniejszym zagrożeniem. Jeszcze niedawno firmy mogły nagłaśniać swoje małe i duże sukcesy, nie napotykając przy tym krytyki dotyczącej ich szerszego wpływu na środowisko. Jednak wraz ze wzrostem świadomości społeczeństwa, mediów i regulatorów na temat kwestii związanych ze zrównoważonym rozwojem, fałszywe lub przesadzone przekazy firm są coraz częściej demaskowane” pisze we wstępie do Przewodnika Green bez washingu Paweł Niziński z better.

Przed wakacjami miałam przyjemność wziąc udział w Deep Dive Green, w której przyglądali_łyśmy się zjawisku greenwashingu z perspektywy prawnej, biznesowej czy komunikacyjnej.

W przewodniku znajdziesz wiele praktycznych porad, definicji i wiedzy o tym jak prwoadzić biznes bez wyzieleniania. A gdyby Twoja firma potrzebowała warsztatów lub szkolenie z tego zakresu – napisz!

  • Kwestie zrównoważonego rozwoju są elementem Twoich obowiązków?
  • Poszukujesz praktycznej wiedzy o ESG?
  • Zarządzasz obszarem ESG w swojej firmie?

Weź udział w intensywnym kursie ESG przeznaczonym dla kadry zarządzającej, członków i członkiń rad nadzorczych oraz osób odpowiedzialnych za strategiczne decyzje w obszarze ESG w organizacji.

Jestem tam jedną z wykładowczyń i poprowadzę moduł „Różnorodność i włączenie”. Pozostałe moduły będą prowadzone przez osoby od lat zajmujące się tematyką zrównoważonego rozwoju i mające dużą wiedzę praktyczną. To jedna z wielu zalet tego kursu!

A specjalnie dla czytelników i czytelniczek bloga i newslettera mam kod zniżkowy ;) Zainteresowany_a? ;) Napisz do mnie!



Jeśli poczułaś, poczułeś się zainspirowana_y tym newsletterem i jego treściami, możesz postawić mi kawę :) Pijam i espresso i cappuccino, a latem iced coffee :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Dziękuję!

Wykład? Warsztat? Szkolenie? Moderacja? Wszystko możliwe online. Zobacz jak możemy współpracować.

PS. Poczytaj inne wpisy na blogu albo zapisz się do newslettera!

Olej palmowy, rozmowy Melindy French Gates, powieści na lato i Godzina W, czyli #3teksty1akcja 27/2024

Olej palmowy, rozmowy Melindy French Gates, powieści na lato i Godzina W, czyli #3teksty1akcja 27/2024

Jeśli będziecie musieli_ły wyrwać ósemkę, to nie planujcie bezpośrednio potem ważnych aktywności – sprawdzone w praktyce…

A dzisiaj proponuję artykuł dr Magdaleny Krukowskiej o oleju palmowym, Ghanie i grabieży ziemi, cykl rozmów, które z okazji swoich 60. urodzin nagrywa Melinda French Gates z różnymi kobietami pytając o najważniejsze zmiany w ich życiu, polecam 3 wciągające i ciekawe powieści (nie tylko) na lato oraz przypominam o zbliżającej się 80. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.

Olej palmowy jest składnikiem wielu produktów spożywczych i kosmetycznych, ale jego produkcja i spożycie budzą wiele kontrowersji. Plantacje palm olejowych zastępują naturalne lasy deszczowe, co prowadzi do utraty bioróżnorodności i niszczenia siedlisk dzikich zwierząt. Z kolei w składzie oleju palmowego znajduje się dużo nasyconych kwasów tłuszczowych, które zwiększają poziom cholesterolu (LDL) we krwi. To jednak nie jedyne powody, dla których powinniśmy go unikać.

W swoim artykule na onet.pl dr Magdalena Krukowska opowiada nam historię społeczności Okumaning-Aboabo z południa Ghany oraz grabieży ich ziemi przez dużą korporację. Magda jest też reżyserką filmu dokumentalnego „Landgrabbed” („Ograbieni z ziemi”) o zjawisku grabieży ziemi w Afryce Zachodniej, którego premiera odbędzie się 17 sierpnia na BNP Green Film Festival w Krakowie. Film będzie dostępny na platformie: vod.greenfestival.pl.

Obchodząca w tym roku 60. urodziny Melina French Gates postanowiła zaprosić do rozmowy kobiety w różnym wieku, żeby zapytać je o największe zmiany w ich życiu. Z cyklu „Moments that make us” wybrałam rozmowę z Michelle Obamą o zmianie życia po zakończeniu kadencji prezydenckiej Jej męża, wolności otwierania własnych drzwi, robienia na drutach, mentoringu, skupieniu się na małych rzeczach, perfekcjonizmie, wychowaniu córek i życiu poza bańką.

Sama formuła bardzo mnie zainspirowała w związku z moimi przyszłorocznymi, okrągłymi urodzinami ;) Posłuchajcie, bo to naprawdę wartościowe rozmowy mądrych kobiet!

Przeglądając książki, które przeczytałam w pierwszym półroczu chciałam polecić Wam trzy powieści dobre (nie tylko) na lato, które wciągają, wzruszają, bawią i skłaniają do refleksji:

  1. Yaa Gyasi – Droga do domu

XVIII wiek, Ghana, zachodnie wybrzeże Afryki. Dwie przyrodnie siostry mieszkają w odległych wioskach, nigdy się nie spotkały, nie wiedzą nawet o swoim istnieniu.

Pierwsza z nich, Effia, poślubia angielskiego kolonizatora, dowódcę twierdzy Cape Coast Castle i żyje u boku kochającego męża. Druga, Esi, trafia do twierdzy w dramatycznych okolicznościach. Uprowadzona, wrzucona do lochu, zostaje następnie wysłana za ocean i sprzedana jako niewolnica.

Yaa Gyasi, nowa gwiazda literatury amerykańskiej, z ogromnym wyczuciem i talentem opowiada dalsze losy bohaterek i ich potomków. Efektem jest niezwykła powieść, rozciągnięta w czasie na niemal 300 lat. Mroczne czasy niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych, europejska kolonizacja Afryki, walka Afroamerykanów o równouprawnienie, marzenie o awansie społecznym, rodzinne tragedie, zawiść, zazdrość, chwile szczęścia i w końcu miłość – Droga do domu to wciągająca saga i prawdziwa eksplozja emocji.

Prawdziwa saga z wieloma wspaniałymi postaciami.

  1. R.F.Kuang – Yellowface

Zaczyna się od niespodziewanej śmierci. A później napięcie rośnie dosłownie odbierając oddech, aż do finału, który zaciska się na gardle niczym pętla. Finału, w którym katharsis przeplata się ze stadium szaleństwa a my, nawet poznawszy całą historię, nadal nie jesteśmy pewni, kto jest ofiarą a kto czarnym charakterem. A może, jak w życiu, w tej historii nie ma czarnych charakterów i niewinnych ofiar. Może są tylko mniej lub bardziej zdeterminowane postaci. Ludzie w różnym stopniu zanurzeni w szambie wyścigu po sukces i z nierówną furią obrzuceni błotem przez „opinię publiczną”.

„Yellowface” pokazuje rynek wydawniczy, działanie social mediów i drogę do spełniania marzeń od strony, której nigdy nie chcielibyście oglądać. 

Wciąga, chociaż trudno polubić główną bohaterkę ;)

  1. Ann Napolitano – Witaj piękna

William Waters dorastał w cieniu tragedii. Odkąd zmarła jego siostra, rodzice nie byli w stanie na niego patrzeć, a tym bardziej go pokochać. William dorastał więc w przekonaniu, że jest nikim i nie zasługuje na miłość. Kiedy na pierwszym roku studiów spotyka pełną życia i ambitną Julię Padavano, ma wrażenie, jakby ktoś w jego otoczeniu po raz pierwszy zapalił światło. Wraz z Julią w życiu Williama pojawia się jej rodzina. Julia i jej trzy siostry są bowiem nierozłączne: Sylvie to kochająca książki marzycielka, Cecelia – artystka i wolny duch, a Emeline – opiekunka domowego ogniska. Rodzina Padavano wypełnia świat Williama nieznanym dotąd szczęściem, miłością i… chaosem.
Jednak przeszłość Williama nie daje o sobie zapomnieć – niszczy nie tylko idealnie zaplanowaną przez Julię wspólną przyszłość, ale też siostrzane więzy. Rezultatem jest rozłam w rodzinie, który zmienia jej losy na pokolenia…

„Witaj, piękna” to głęboko poruszająca opowieść o prawdziwej miłości i o tym, co znaczy być częścią rodziny. O lojalności, potrzebie przynależności i kłamstwach, które są nieodłącznym jej elementem.

Dla miłośniczek „Małych kobietek” i jedynaczek, które zawsze chciały mieć siostry :)

Z okazji 80. rocznicy Powstania Warszawskiego zespół Małe TGD stworzył piosenkę „Godzina W”, składającą hołd tym, którzy stanęli do walki o wolność.

Utwór opowiada losy warszawiaków i warszawianek oraz historii sprzed 80. lat, ale przede wszystkim chce opowiedzieć o wartościach ważnych dla każdego z nas: dziecka i dorosłego, babci i dziadka Powstańców oraz ich prawnuczków.

W ten czwartek, 1 sierpnia o 17.00 zatrzymam się, żeby uczcić pamięć osób walczących w Powstaniu Warszawskim oraz ludności cywilnej stolicy.

Zatrzymaj się i Ty!



Jeśli poczułaś, poczułeś się zainspirowana_y tym newsletterem i jego treściami, możesz postawić mi kawę :) Pijam i espresso i cappuccino, a latem iced coffee :)

Postaw mi kawę na buycoffee.to
Dziękuję!

Wykład? Warsztat? Szkolenie? Moderacja? Wszystko możliwe online. Zobacz jak możemy współpracować.

PS. Poczytaj inne wpisy na blogu albo zapisz się do newslettera!

Newsletter

#3teksty1akcja

by Mirella Panek-Owsiańska

Innowacje społeczne, polityka, odpowiedzialny biznes, organizacje pozarządowe, przywództwo kobiet, fundraising, to tylko niektóre tematy 3 wartościowych artykułów i 1 akcji, do których zachęcam i którymi dzielę się z Wami co tydzień.

Zapisz się!

This will close in 20 seconds